Andrzej Duda jest prezydentem Polski już drugą kadencję. W przyszłym roku ktoś inny zastąpi go w Pałacu Prezydenckim. Polityk został właśnie zapytany, jakie ma plany po prezydenturze. Z ust Dudy padała dość zaskakująca odpowiedź.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jeden ze słuchaczy Radia Zet chciał zapytać Andrzeja Dudę o polityczną przyszłość i jego plany po zakończeniu prezydentury, w tym o to, czy polityk chciałby sprawować na przykład stanowisko w ONZ.
Dziwna odpowiedź Dudy w wywiadzie dla radia
– Oj tam, oj tam, nie lubię takiego wróżenia z fusów. Nie myślę, co będę robił w sierpniu przyszłego roku. Nie czynię żadnych kroków, aby przygotować sobie tzw. miękkie lądowanie. Mam obowiązki państwowe i są one dla mnie najważniejsze – stwierdził Duda.
Prezydent podkreślił, że "sprawy Polski są dla niego fundamentalne". – Chcę dopełnić wszystkich obowiązków, abym po zakończeniu mógł spojrzeć w oczy moim rodakom i powiedzieć im, że od pierwszego do ostatniego dnia pracowałem, tak jak obiecałem. A co będzie w przyszłości, to zobaczymy – przekazał na antenie Redia Zet.
Kogo wytypuje PiS w wyborach prezydenckich w 2025 roku? To nie jest jeszcze pewne, ale już niemal wiadomo, że po stronie KO w tym wyścigu stanie prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
O tej kwestii mówił na wiecu jeszcze przed wyborami do PE sam zainteresowany. – Ponieważ ta data ma nas nieść, pomyślcie o tym, co może się wydarzyć za rok. Za rok możemy się spotkać w tym samym miejscu i cały ten proces dokona się. Jest szansa na to, że będziemy mieli poważnego prezydenta! Kogoś, kto jest szanowany na świecie, kogoś, kto jest traktowany serio – powiedział wówczas zebranym na Placu Zamkowym prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Trzaskowski najpewniej wystartuje z ramienia KO w tych wyborach
Wtedy tłum mu przerwał i zaczął skandować: "Rafał, Rafał". – Mamy wszyscy szanse na to, że dokończy się ten proces zmian, który rozpoczął się 15 października, że zadbamy o to, żeby demokracja była w Polsce zabezpieczona, żeby sądy były niezależne, żeby media były wolne. Żeby prawa kobiet były przestrzegane! Zadbamy o to, żeby głos Polski był słyszalny jeszcze bardziej – kontynuował Trzaskowski.
Przypomnijmy, że już wiadomo też, że na pewno nie będzie w tych wyborach kandydować premier Donald Tusk. – Nie będę kandydował w wyborach prezydenckich – oznajmił niedawno podczas wywiadu udzielonego TVP Info.
– Jest cała grupa kandydatów zdeterminowanych, żeby walczyć o prezydenturę, a ja mam tutaj do wykonania naprawdę bardzo dużo roboty. I ani miesięcy, ani lat nie starczy, żeby to wszystko wysprzątać – dodał szef rządu w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
Reklama.
Sonda
Czy Andrzej Duda był do tej pory dobrym prezydentem?