Arkadiusz Milik może mówić o wielkim pechu, który spotkał go tuż przed Euro 2024. Napastnik reprezentacji Polski pożegnał się z występami na turnieju, ponieważ w ostatniej chwili doznał poważnej kontuzji. Nasz zawodnik do Niemiec ostatecznie pojechał, ale tym razem dostał zadanie specjalne z mikrofonem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Widzowie TVP Sport mogli zobaczyć Arkadiusza Milika już kilka godzin przed meczem z Austrią. Rozmawiał z reporterką Mają Strzelczyk i oceniał szanse Biało-Czerwonych w tym spotkaniu.
– Miałem wykonany zabieg. Od tamtego czasu większość mojej rehabilitacji odbywa się w Turynie. Dzisiaj jestem z państwem i cieszę się, że mogę dopingować naszą reprezentację – powiedział napastnik, który w wyniku kontuzji musiał pożegnać się z wyjazdem na Euro 2024 z reprezentacją Polski.
"Jest to dla mnie bardzo trudny czas. Wiem, że kontuzje są częścią sportu i zazwyczaj przychodzą w najgorszym możliwym momencie, ale nie można w żaden sposób się na nie przygotować. Jest mi ogromnie przykro, że nie będę mógł zagrać dla mojego kraju na Euro i pomóc drużynie w walce o nasze wspólne cele. Ale bez względu na wszystko będę do końca kibicował chłopakom z drużyny. Jestem z Wami!" – napisał Milik w swoich mediach społecznościowych.
Wstępnie wiadomo, że Milik może być gotowy do gry w drugiej połowie lipca. To już będzie bez znaczenia w kontekście rywalizacji na Euro 2024, ale na szybki powrót Polaka do zdrowia liczą przede wszystkim w jego klubie – Juventusie.
Obecność Milika w TVP to z pewnością miła niespodzianka dla kibiców. Tym bardziej że w roli ekspertów w Niemczech mogą oglądać już m.in. Jakuba Błaszczykowskiego, Łukasza Fabiańskiego i Jakuba Wawrzyniaka. Milik dołączył do nich jako jeden z tych, którzy dobrze znają specyfikę polskiej reprezentacyjnej szatni.