nt_logo

Fanka chciała zaśpiewać razem z nim na scenie. Tak Podsiadło zbył dziewczynę

Weronika Tomaszewska

24 czerwca 2024, 18:12 · 2 minuty czytania
Dawid Podsiadło zakończył właśnie trasę stadionową. Na jednym z ostatnich koncertów doszło do nietypowej sytuacji. Fanka chciała zaśpiewać z piosenkarzem na scenie. Oto co usłyszała.


Fanka chciała zaśpiewać razem z nim na scenie. Tak Podsiadło zbył dziewczynę

Weronika Tomaszewska
24 czerwca 2024, 18:12 • 1 minuta czytania
Dawid Podsiadło zakończył właśnie trasę stadionową. Na jednym z ostatnich koncertów doszło do nietypowej sytuacji. Fanka chciała zaśpiewać z piosenkarzem na scenie. Oto co usłyszała.
Fanka chciała zaśpiewać z Podsiadłą na scenie. Fot. VIPHOTO/East News

Czerwiec dla Dawida Podsiadły był bardzo intensywny. Artysta dał siedem koncertów w różnych miastach w Polsce. Najpierw zawitał do Gdańska, potem fani mogli zobaczyć jego show we Wrocławiu i w Poznaniu, a na koniec w Chorzowie.


Podsiadło do fanki: Nie zaśpiewamy razem...

Pojawiały się głosy, że były to naprawdę imponujące widowiska. Podsiadło przygotował dla swoich fanów kilka niespodzianek: latające delfiny, ogień, kiss cam, wyjątkowi goście. W przerwach między piosenkami wokalista urządzał krótkie, śmieszne pogadanki.

Podczas jednej z takich pogadanek osoba z publiczności krzyknęła, czy "mogłaby zaśpiewać z Dawidem na scenie". Co na to sam zainteresowany?

– Nie zaśpiewamy razem, ale to jakby nie jest moja wina. Sorry. Rozmawiam tutaj z dziewczyną, która mówi, żebyśmy zaśpiewali razem, a ja po prostu... nie chce. Ale spokojnie, to nie chodzi o Ciebie. Ja po prostu na maksa lubię śpiewać sam – rzucił żartobliwie Podsiadło, a publiczność zaczęła się... śmiać. Nagranie z tego momentu krąży po sieci.

Podsiadło: Po koncercie jestem przez godzinę otępiały

Przypomnijmy, że Dawid Podsiadło w jednym z odcinków podcastu, który prowadził z Radkiem Kotarskim, ujawnił, co dzieje się zazwyczaj za kulisami jego koncertów.

Na początku przyznał, że "odpowiedzialność za poprowadzenie takiego wydarzenia i stworzenie przyjemniej atmosfery jest dla niego naprawdę stresująca".

Godzinę po koncercie jestem w dziwnym stanie takiego otępienia. Przez pierwsze dziesięć minut gadam non stop, krzycząc trochę, bo jestem ogłuszony. Gadam non stop, że "wow, wow, wow, ale super" albo "źle, źle, źle". Potem jak usiądę, to przez kolejne 40 minut słucham – nic nie mówię. Widzę się ze swoimi najbliższymi ludźmi, szukam w nich dumy ze mnie – wyznał.

Jesteś fanem/fanką Dawida Podsiadło? Sprawdź, czy pamiętasz teksty jego piosenek [QUIZ]

W dalszej części Podsiadło przyznał, że powrót po wszystkim do pustego mieszkania jest dla niego dołujący. – Przepaść pomiędzy takim tłumem, który skanduje twoje imię i świadomość, że przezywasz coś tak epickiego, a powrót do mieszkania, w którym spędzasz 90 procent swojego życia i zamawiasz maka o 2 w nocy, jest dziwna. Ten kontrast jest bardzo bolesny – podsumował.