Pod koniec października ubiegłego roku Michał Wiśniewski został uznany za winnego sfałszowania dokumentów potrzebnych do uzyskania kredytu w wysokości niemal trzech milionów złotych z banku SKOK Wołomin, którego ostatecznie nie spłacił. Miało to miejsce w 2006 roku.
Wokalistę Ich Troje skazano na 1,5 roku więzienia, nałożono grzywnę w wysokości 80 tys. zł oraz zobowiązano do pokrycia kosztów sądowych. Wyrok jest jednak nieprawomocny i Wiśniewski będzie walczył w kolejnych instancjach.
Wiśniewski przed laty usłyszał już jeden wyrok
Jak się okazuje, to nie pierwsze takie kłopoty artysty. W rozmowie z Bartoszem Boruciakiem lider Ich Troje przyznał, że w latach 90. wystąpił w... więzieniu. Dalsza część tej historii jest naprawdę nietypowa.
– Miałem kiedyś z takim więźniem sprawę. W 1997 roku graliśmy w więzieniu w Potulicach. On prowadził radiowęzeł. To był morderca (...). Przekazał mi maszynopisy swoich wierszy, bo to były czasy, kiedy były tylko maszynopisy. "Wykorzystaj, jak będziesz chciał, to wykorzystaj". Nie był nawet podpisany, więc nawet nie wiedziałem, jak się nazywa – opowiadał piosenkarz.
Michał Wiśniewski
RAPtowne rozmowy
"Wiśnia" wydał wspomniany kawałek. Okazało się, że więzień go usłyszał i rozpoznał swoje słowa. Nie zamierzał tak tego zostawić.
– (...) jak odnieśliśmy wielki sukces, to on sobie o tym przypomniał. Zwrócił się do nas przez Universal, a potem jeszcze przez sąd, o 50 tysięcy złotych. I on to wygrał! I bidny Jacek, który tylko napisał muzykę do tego utworu, też został skazany. My myśleliśmy, że to w ogóle nie ma prawa się wydarzyć... – przyznał.
"Futbol, futbol, futbol…" i "Koko Euro spoko". Sprawdź, czy pamiętasz te piłkarskie piosenki [QUIZ]
1 / 7 Dokończ piosenkę zespołu Jarzębina, która zyskała rozgłos w 2012 roku. Koko koko Euro spoko. Piłka leci hen wysoko...
Przypomnijmy, że we wrześniu 2007 roku – jak czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej" – zapadł wyrok korzystny dla więźnia. Sąd Apelacyjny w Łodzi uznał, że m.in. Wiśniewski naruszył prawa autorskie.
"Sąd obok wypłaty (...) niemal 70 tys. zł zakazał także rozpowszechniania utworu i płyty z piosenką, wykonywania jej na koncertach oraz nakazał pozwanym zamieszczenie przeprosin" – podano wówczas na stronie internetowej dziennika.
Zobacz także