Tekst jest częścią akcji redakcyjnej portalu naTemat pt. "Tato, nie wstydź się". Chcemy nią zwrócić uwagę na kwestię zdrowia psychicznego ojców. Stosunek mężczyzn do okazywania uczuć, szczerej rozmowy o problemach, może mieć ogromny wpływ na rozwój oraz samopoczucie ich dzieci. Publikujemy serię materiałów, w których dotykamy tego zagadnienia z wielu stron. W ramach akcji wspólnie z Wellbee uruchomiliśmy również bezpłatną anonimową infolinię dla osób potrzebujących wsparcia. Będzie aktywna przez miesiąc.
2000 rok. Polacy za Muńkiem Staszczykiem śpiewają: "Uuuu, chłopaki, uuu, nie płaczą". Jeszcze więcej osób z wypiekami ogląda komedię o tym samym tytule.
W głowach tylko utwardza się stereotyp silnego, "prawdziwego" mężczyzny. W szkolnych ławkach, na blokowiskach czy boiskach króluje typ macho. Jest ze stali, bez żadnych rys i ociekających łez. Nie może sobie pozwolić na okazywanie "słabości".
"Przestań się mazać, nie bądź jak baba" – z automatu powtarzają tatusiowie, mamusie, babcie już nawet kilkuletnim chłopcom. Masz być silny. Tak samo, jak twój ojciec, dziadek, a pewnie i pradziadek.
Nasza akcja specjalna jest o tym, jak ważny jest płacz. O tym, jak ważne jest uwalnianie emocji, jak ważne jest proszenie o pomoc. O tym, jak zdrowie psychiczne, postawa ojca wpływa na dziecko, a także przekłada się na jego dorosłe życie: poczucie bezpieczeństwa, budowanie relacji.
Do udziału w niej zaprosiliśmy m.in.: Kamila Baleję, Karola Bieleckiego, Andrzeja Chyrę, Roberta El Gendy, Mirosława Haniszewskiego i Radosława Skubaja. To rozmowy intymne, dotykające tego, co w ojcostwie najważniejsze.
– Chyba cierpię na deficyt płaczu. Chciałbym częściej płakać, rzadko mi się to zdarza.
Zbyt rzadko – mówi piosenkarz i kompozytor Radosław "Skubas" Skubaja.
Kamil Baleja, dziennikarz, przyznaje: – Rzadko płaczę, ale wzruszam się bardzo często. I to jest piękne. Kiedyś syn mi powiedział: "Tatuś, bo emocje są jak mrówki. Jak masz jedną mrówkę w sobie, to sobie z nią poradzisz. A jak jej nie wyrzucisz z siebie, to za chwilę będziesz miał mrowisko. A z tym będzie gorzej".
– Ja ze swoim ojcem miałem dość zimną relację. Mój ojciec był typowym w tamtych czasach ojcem, który nie był zainteresowany budowaniem głębszej relacji ze swoimi dziećmi. Miał pracę, po pracy był na ogół zmęczony, miał gazetę, która bardziej go interesowała niż dzieci. Z tego, co wspominam, to więcej czasu spędzałem ze swoimi kolegami na boisku niż ze swoim ojcem – wspomina Karol Bielecki, piłkarz ręczny.
I dodaje: – Ja oczekuję, że czas, który poświęcam dzieciom, w przyszłości zaprocentuje tym, że rzeczywiście będę dla nich przyjacielem, że będą ze mną rozmawiały, miały dla mnie czas, kiedy będę starszy. Taki chyba sens jest bycia ojcem.
Jakie powinno być współczesne ojcostwo? O tym rozmawiamy z ojcami, ich dziećmi, terapeutami. Przez tydzień na naszym portalu będziemy publikować teksty związane z tematem zdrowia psychicznego mężczyzn oraz relacji ojciec-dziecko.