W niedzielę odbyła się pierwsza tura przedterminowych wyborów we Francji. Wcześniej Emmanuel Macron rozwiązał parlament, gdyż jego partia poniosła klęskę w głosowaniu do PE na początku czerwca. Wieczorem poznaliśmy pierwsze wyniki exit poll.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Z pierwszego sondażu exit poll wynika, że skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe zdobyło 34 procent głosów. Według szybkich wyliczeń może uzyskać większość w parlamencie. Lewicowy Front Ludowy, który został stworzony na krótko przed wyborami, zajął drugie miejsce – dostał 29 procent głosów.
Wybory we Francji. Są wyniki exit poll
Podium zamknął obóz prezydenta Emmanuela Macrona, czyli Razem dla Republiki – zdobył on między 20,5 a 23 procent głosów.
Prezydent Francji Emmanuel Macron po ogłoszeniu wyników wezwał wyborców do "szerokiego" sojuszu demokratycznego przeciwko skrajnej prawicy. – Nadszedł czas na szeroki, wyraźnie demokratyczny i republikański sojusz w drugiej turze – powiedział.
Dodał także, że wysoka frekwencja w pierwszej turze świadczy o "znaczeniu tego głosowania dla wszystkich naszych rodaków i chęci wyjaśnienia sytuacji politycznej".
Marine Le Pen z ZN zapewniła za kolei, że "żaden obywatel francuski nie straci swoich praw, wręcz przeciwnie, wszystkie prawa będą zagwarantowane".
Głos zabrał także Jean-Luc Melenchon, który stoi na czele lewicowego sojuszu Front Ludowy. Zapowiedział on m.in. wycofanie się kandydatów, którzy w pierwszej turze wyborów parlamentarnych zajęli trzecie miejsce, aby w drugiej turze można było pokonać jak największą liczbę kandydatów skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego.
To może się wydarzyć, jeśli do władzy we Francji dojdzie skrajna prawica
Co jednak taki ewentualny prawicowy rząd oznaczałyby dla samej Francji? – Wydaje mi się, że jeżeli powstałby ten hipotetyczny rząd Jordana Bardelli, będziemy widzieć gigantyczny chaos medialno-polityczny. Rozpęta się naprawdę pandemonium – zawyrokował w niedzielę w rozmowie z naTemat.pl historyk państwa i prawa dr Jarosław Kuisz, twórca "Kultury Liberalnej" oraz wykładowca UW, związany także z paryskim CNRS.
I dalej tłumaczył: – To będzie ocean podziałów, ponieważ w tym momencie powstanie nowa sytuacja. Jedni będą się odcinać od tej partii, a inni będą wprost przeciwnie ruszać po władzę, po stanowiska. To będzie ogromna wymiana elit.
Ekspert przypomniał w tym miejscu, że my to widzieliśmy w Polsce po 2015 roku. – To będzie wymiana elit w stopniu rzeczywiście bardzo daleko idącym. Myślę też, że Francja zajmie się przede wszystkim sobą. To chyba będzie najważniejszym skutkiem takiej hipotetycznej sytuacji – jest przekonany wykładowca CNRS.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.