Czy naprawdę Kaczyńskiemu grozi wyrok, bo napisał "tajny" list? To trzy lata za niepowiadomienie prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez Ziobrę finansującego sobie nielegalnie wybory. Ale jak Prezes Tysiąclecia miał powiadomić prokuraturę, donieść Ziobrze na Ziobro?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wystarczy, że go zganił. Przecież tak będzie się bronił. Chociaż nie musi, wystarczy, że świstka nie pamięta, może to fałszywka, na pewno zemsta.
Osiem lat niszczył Polskę oficjalnie, niczego nie musiał ukrywać. Od pierwszych dni przejęcia władzy, gdy uznał wyższość "suwerena" nad prawem, bezprawiem niszczył prokuraturę i sądy. Zdewastował naród, konstytucyjne instytucje, a my mamy na niego tylko ten jeden "tajny list", ujawniony w glorii i chwale po prawie roku przywracania praworządności?
Należy się PiS-owi proces
Sąd jeszcze za rządów Kaczyńskiego nie uznał za obraźliwe nazywanie PiS zorganizowaną grupą przestępczą. Napadła na Polskę w wyniku demokratycznych wyborów. Należy się więc PiS-owi proces, zbiorowy proces jak w Norymberdze. Nie za zbrodnie przeciw ludzkości, tylko przeciw demokracji.
Nie porównuję Kaczyńskiego do Hitlera, czy Dudy do Duce, mimo dramaturgii jego przemówień nasuwającej skojarzenia z operetkowymi występami Mussoliniego. Faktem jest, że nasz kraj uległ XXI-wiecznej faszyzacji. Mundurem była pogarda wobec elit, kultury, mniejszości, kobiet i wolności.
Przyjęło się mówić "proces Norymberski", ale było kilkanaście procesów norymberskich: przeciw wojskowym, lekarzom, sędziom i ministrom. Każda grupa zawodowa na swój sposób łamała prawo. Gdyby hitlerowskich przestępców sądzili wyłącznie Niemcy, nie Międzynarodowy Trybunał, oskarżeni nazywaliby to zemstą polityczną słabeuszy, fujar i dezerterów.
Gdyby ich nie aresztowano, a do tego zostawiono dostęp do mediów, rosłyby im słupki poparcia w zmacerowanym propagandą narodzie. Szczuliby w swoich gadzinówkach i rozgłośniach na "zdrajców ojczyzny", grożące im procesy nazywaliby zemstą polityczną.
Kaczyński, niszcząc wolne media, marzył o likwidacji TVN. Redaktor Kraśko pochwalił się największą oglądalnością TVN24 w czerwcu. Rewanż demokracji? Pozornie, bo drugie miejsce zajęła …TV Republika.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O TVPKurskiego mówiono, że jest gorsza od goebbelsowskiej propagandy. Wyobraźmy sobie Goebbelsa startującego bezwstydnie w wyborach do parlamentu europejskiego. Kurski nie miał wstydu. Miał olbrzymie pieniądze i możliwości, skoro go nie aresztowano.
Areszt tymczasowy stosuje się tylko, gdy zachodzi obawa mataczenia lub ucieczki. Jednak nie aresztowano Obajtka chowającego się u Orbana po wezwaniu na komisję sejmową. Prorocze były o nim słowa Kaczyńskiego: "Daniel wszystko może".
Gdyby teraz chciano mu odebrać immunitet europosła, może uciec do Arabii Saudyjskiej, skoro sędzia Szmydt mógł na Białoruś. Saudyjczycy odmawiają ekstradycji swoich obywateli, więc za Lotos poniżej kosztów zrewanżowaliby się Obajtkowi obywatelstwem. Na dobry start dołożyliby kanister benzyny i harem.
Co jest ważne dla Kaczyńskiego
Konfiskata rozszerzona polega na przejęciu przez organy ścigania majątku: domów, samochodów na poczet przyszłych kar. Dlaczego wobec całej wierchuszki pisowskiej nie zastosować konfiskaty rozszerzonej? Ich złodziejstwo było przecież rozszerzone na całą Polskę, włącznie z lasami, od Podkarpacia po Mierzeję Wiślaną.
W swojej naiwności zdaję sobie sprawę, że nikt im nie skonfiskuje zagranicznych, tajnych jak list do Ziobry, milionowo dolarsowych kont.
Oczywiście to skrajne pomysły, powiedzą symetryści, zwłaszcza ci opłacani przez PiS. Schlebiamy im, nazywając ich symetrystami. Są szmalcownikami własnych sumień, bo co może być symetryczne do zła, wyrządzonego Polsce przez PiS? Chyba tylko piekło, w które nie wierzy nawet polski Kościół, który wspierał Kaczyńskiego. I nadal będzie się o niego troszczył, moszcząc mu miejsce na Wawelu.
Prezesa nie interesuje, jak nas, czy będzie siedział. Dla niego ważniejsze jest, gdzie będzie leżał.