W ostatnich dniach media w całej Polsce obiegło hasło – depenalizacja aborcji. Tej chce Donald Tusk, a zabiegać ma o nią Koalicja Obywatelska. Przeciwny jej jest natomiast prezydent Andrzej Duda. Równocześnie Lewica chce dekryminalizacji aborcji. A zwykły człowiek nawet nie wie, o co im chodzi. Dlatego to wyjaśniamy, co kryje się za tymi słowami.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Temat aborcji i złagodzenia jej przepisów był jedną ze sztandarowych obietnic Donalda Tuska podczas kampanii przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Jednak temat ten budzi wewnątrz rządzącej koalicji wiele wątpliwości. Na zmiany w przepisach nie zgadza się m.in. PSL. Niemniej prace nad jej depenalizacją mają ruszyć z pełną mocą.
Co to jest depenalizacja aborcji? Wyjaśniamy prawnicze pojęcie
O plamach depenalizacji aborcji poinformował premier. Oznacza to, że rozpoczną się prace, których celem jest likwidacja kar za przerywanie ciąży, a przede wszystkim za pomoc w dokonaniu zabiegu.
Słowo depenalizacja oznacza bowiem rezygnację z nakładania kar za czyny, które wcześniej były uważane za przestępstwa. Może ona mieć dwa wymiary. Depenalizacja częściowa to zamiana konkretnego czynu z przestępstwa na wykroczenie. Depenalizacja pełna to całkowite odstąpienie od karania za coś, co było uznawane za przestępstwo.
Przypomnijmy, że w Polsce obecnie można przerwać ciążę tylko w dwóch przypadkach – jeśli jest ona efektem gwałtu lub kazirodztwa, a także kiedy zagrożone jest życie i zdrowie matki dziecka. Dodatkowo karze nawet trzech lat więzienia podlega każda osoba, która za zgodą kobiety przerywa jej ciążę niezgodnie z prawem, pomaga jej w tym lub do tego nakłania.
Dekryminalizacja aborcji? To pojęcie ma bardzo podobne znaczenie
Lewica już kilka tygodni temu złożyła projekt ustawy, w którym domaga się dekryminalizacji aborcji. Przez wielu prawników słowo to jest traktowane jako synonim depenalizacji. Dekryminalizacja oznacza zatem uznanie określonego czynu za zgodny z prawem.
O co dokładnie starają się politycy Lewicy? Chcą, aby osoby, które dokonują na prośbę kobiety aborcji lub pomagają jej w dokonaniu zabiegu, nie podlegały żadnej karze. O to może ubiegać się również Koalicja Obywatelska.
W Sejmie działa już specjalna Komisja Nadzwyczajna, która pracuje nad projektami dotyczącymi aborcji. W czwartek 11 lipca mają zostać przedstawione efekty jej prac. Jednak już teraz wiadomo, że zmian w przepisach nie poprze prezydent Andrzej Duda.
Prezydent Andrzej Duda już zapowiedział weto
Choć Sejm dopiero rozpoczyna prace nad ustawą, która mogłaby złagodzić obowiązujące przepisy aborcyjne, ich zawetowanie zapowiedział już prezydent Andrzej Duda. – Dla mnie jest to niestety pozbawianie ludzi życia. Kobiet, które są w ciąży, jeśli by dokonały aborcji nie powinny być za to karane. Natomiast inne osoby, które uczestniczyłyby w tym procederze w sposób legalny to ich penalizacja to zupełnie inna sprawa – tłumaczył prezydent na antenie TVN24.
Na te słowa bardzo stanowczo zareagowała Dorota Łoboda, przewodnicząca Komisji Nadzwyczajnej. – Pan prezydent konsekwentnie pokazuje, że dobro kobiet nie jest dla niego istotne. Istotne jest to, co mówi jego partia – podkreśliła. Dodała również, że choć teraz prace nad ustawą są skazane na porażkę, to po zmianie prezydenta, może pojawić się szansa na przyjęcie nowych przepisów.