Do portu w Gdańsku przypłynął amerykański transport wojskowy, w którym znaleziono egzotyczne pająki. W sprawie skontaktowaliśmy się z przedstawicielami naszego wojska, aby ustalić, czy broń lub sprzęt, który przywieziono z USA, zamówiono dla Polski.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Radio Zet podało w czwartek, że do incydentu doszło w minionym tygodniu na nabrzeżu na terenie Portu Północnego w Gdańsku. – Egzotyczne pająki zostały odnalezione w jednym z transportów motoryzacyjnych – potwierdził stacji radiowej rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku Zbigniew Zawadzki.
Niebezpieczne pająki w porcie w Gdańsku
Na szczęście nikomu nic się nie stało. – Nie było żadnych ukąszeń, nikt nie ucierpiał, wszystkie zwierzęta unieszkodliwiono – dodał Zawadzki. W rozmowie z naTemat.pl dodał jedynie, że teraz zdarzenie komentuje jedynie stołeczny GIS, ale do momentu publikacji tekstu nie udało się nam uzyskać nowego komentarza z tej instytucji.
Nie wiadomo zatem, ile pająków było w transporcie i do jakiego gatunku należały. Radio Zet ustaliło, że mogły to być jadowite czarne wdowy, występujące w Ameryce Północnej i Południowej.
Na miejscu incydentu z pająkami wykonano dezynsekcję. Objęła cały statek, a także nabrzeża i okoliczne miejsca w porcie.
Co ważne, chodzi tutaj o transport wojskowy ze Stanów Zjednoczonych. Nasza redakcja zapytała, czy może chodzi o broń lub sprzęt, który zakupiono dla Polski.
AU: Transport z USA nie był dla naszego wojska
– To nie jest sprzęt pozyskiwany przez Agencję Uzbrojenia. Ten temat jest poza nami – poinformował naTemat.pl rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia ppłk Grzegorz Polak. Wojskowy nie był w stanie powiedzieć – opierając się na m.in. materiałach publikowanych przez media – z jakiego powodu ten sprzęt pojawi się w gdańskim porcie. Rzecznik nie wykluczył, że z dużym prawdopodobieństwem może chodzić o jakieś ćwiczenia Amerykanów.
Natomiast rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Marek Pawlak dodał do tego jedynie, że nie posiada więcej informacji w tej sprawie i zapewne tylko Amerykanie mogliby szerzej odnieść się do sprawy.
Czy czarna wdowa jest niebezpieczna? Jest ona pająkiem z rodziny omatnikowatych z rodzaju Latrodectus i występuje w obu Amerykach. Jest przystosowana do życia w wilgotnych i ciepłych lasach tropikalnych, ale dobrze radzi sobie też w chłodniejszych terenach. Czarną wdowę możemy spotkać m.in. w Kanadzie, USA, Meksyku, Kubie, Dominikanie czy Jamajce.
Niestety jest to jednocześnie jeden z najgroźniejszych pająków na świecie, a jego jad 15 razy bardziej toksyczny od jadu grzechotnika. Jest też dobra wiadomość – nawet po ugryzieniu człowieka, rzadko mamy do czynienia z ugryzieniem śmiertelnym. Pająk jest dużo bardziej niebezpieczny dla ptaków i ssaków.
Warto jednak dodać, że w Stanach Zjednoczonych czarna wdowa jest odpowiedzialna za ponad 2500 wizyt w szpitalach. Ukąszenie pająka przypomina ukłucie szpilką. Następnie powoduje silny ból, skurcze mięśni i delikatny paraliż przepony. Większość ofiar wraca do zdrowia bez żadnych powikłań. Inaczej może być w razie ukąszenia dziecka lub osoby starszej.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.