
W Stanach Zjednoczonych rośnie epidemia ADHD. A może tylko diagnoz ADHD, bo o ile niegdyś zaburzenie wykrywano u nie więcej niż 7 procent dzieci, teraz ma je nawet co piąty uczeń szkoły średniej. Niektórzy dopatrują się tu ręki koncernów farmaceutycznych, którym zależy na sprzedaży leków. Jednak podawanie ich dzieciom, które nie są chore jest niebezpieczne, bo medykamenty uzależniają.
Dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje środowiska, które umożliwia poznanie otoczenia poprzez ruch, dotyk, smak, wzrok, słuch, węch. Tymczasem często dzieci narażone są na nadmierny hałas pochodzący od stale grającego telewizora. Mają za mało ruchu na świeżym powietrzu, za dużo kontaktu ze światem wirtualnym, a za mało z realnym. CZYTAJ WIĘCEJ

