
Wielogodzinna narada z władzami miasta nie przyniosła bowiem oczekiwanego przez protestujących efektu, czyli przeniesienia ucznia, o którym pozostali mówią, że jest agresywny i terroryzuje resztę klasy, a nawet część nauczycieli. Rodzice czekają wciąż na decyzję kuratorium, która ma przyjść w tym tygodniu. Jeśli i ta nie będzie przychylna ich żądaniom, skierują sprawę do prokuratury. CZYTAJ WIĘCEJ
Sprawę szerzej opisała “Gazeta Wyborcza”. Powodem konfliktu jest zachowanie “nadpobudliwego, sprawiającego problemy wychowawcze chłopca ze specjalną opinią psychologa”. Rodzice pozostałych dzieci z jego klasy od czterech lat starali się zwrócić uwagę na problem jego agresywnego zachowania, jednak ich zdaniem szkoła nie była skora zająć się tą sprawą. Gdy wybuchł protest i sprawą zainteresowały się media, władze szkoły przyznały, że nie zamierzają nigdzie przenosić sprawiającego problemy chłopca m.in. dlatego, że w jego zachowaniu widać postępy.
Kamil powinien zostać w swojej klasie. Tak będzie lepiej. Skrzywdzilibyśmy go. Psycholog nie zaleca, by teraz go przenosić. Widać postępy. Chłopiec się poprawił. CZYTAJ WIĘCEJ
O konflikt między rodzicami a szkołą w Nowej Soli i sposoby radzenia sobie z problemem agresywnych zachowań nadpobudliwych uczniów w innych polskich szkołach zapytaliśmy Dorotę Obidniak, członkinię zarządu głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego, koordynatorkę ds. współpracy międzynarodowej i projektów edukacyjnych.
Na czym miałaby polegać współpraca obu stron?