Nagranie z Mateuszem Morawieckim na pokładzie Ryanaira szybko stało się hitem w sieci. Mało kto myślał jednak, ze w związku z tym filmikiem zacznie się kolejna afera. Chodzi o poważny zarzut, a sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To był niecodzienny widok, dlatego nagranie z drugiej połowy lipca błyskawicznie stało się hitem w sieci. Mateusz Morawiecki został uchwycony w dziwnej pozie na pokładzie samolotu linii Ryanair. Jeden z użytkowników wrzucił swój materiał do mediów społecznościowych.
Później wideo było opisywane przez wiele mediów. Problem w tym, że filmik był też przez niektórych internautów rozpowszechniany w sposób niezgodny z prawem. Dokładniej, chodzi o poniższy materiał, który na TikToku zdobył już ponad milion odtworzeń.
Teraz wiadomo, że bezprawne wykorzystanie tego nagrania będzie miało konsekwencje. Poinformowała o tym adwokatka Joanna Frydrykiewicz-Żółcińska. – Niestety doszło przy tym do skrajnego naruszenia praw autorskich – mówi w materiale opublikowanym w sieci. Prawniczka wyjaśnia w nim, o co tak naprawdę chodzi w tej aferze.
– Pani Monika Mesuret na swoim profilu na portalu społecznościowym X zdecydowała się na opublikowanie tego nagrania, po pierwsze, w zmienionej wersji, po drugie, bez wskazania źródła jego pochodzenia oraz bez wskazania jego autora, narażając autora i twórcę takiego nagrania na poniesie realnej szkody, zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej, czyli krzywdy psychicznej – podkreśla.
Frydrykiewicz-Żółcińska potwierdziła, że jest pełnomocniczką pokrzywdzonego w tej sprawie. Przekazała, że poinformuje o wynikach toczącego się postępowania. Jednocześnie przypomniała, o czym powinniśmy pamiętać, jeśli ktoś chce skorzystać z materiałów innych użytkowników.
– Jeśli korzystacie z cudzego utworu, zawsze oznaczajcie jego źródło i autora. W przeciwnym razie narażacie się na odpowiedzialność cywilną i karną – dodaje prawniczka.
Morawiecki w Ryanairze wywołał lawinę reakcji
Nic dziwnego, że Morawiecki na pokładzie maszyny tanich linii lotniczych wywołał duże zainteresowanie. Jeszcze niedawno polityk Prawa i Sprawiedliwości podróżował rządowymi samolotami w roli premiera. Dziś na takie przywileje nie może już liczyć.
"Panie Mateuszu, a co to się stało, że Ryanair? – zapytał byłego premiera autor nagrania. Morawiecki spojrzał w jego stronę, lekko się uśmiechnął, ale nie odpowiedział na to pytanie.
Polityk nawet słowem nie zareagował też na złośliwy komentarz innego pasażera. "Później będzie 'na stopa' i BlaBlaCar" – słychać w tle.