Polonia Warszawa - nie ma zgody na falangi i celtyki! Czyli co się wydarzyło na derbach Warszawy
Piotr Kryszak
03 kwietnia 2013, 13:50·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 03 kwietnia 2013, 13:50
W Wielką Sobotę, w czasie derbów Warszawy, na Konwiktorskiej 6 zawrzało. Doszło do zdarzenia bez precedensu - kibice Polonii Warszawa pobili się z... kibicami Poloniii Warszawa. Zanim jednak przerwiesz czytanie tego tekstu, mrucząc coś pod nosem o idiotach "kibolach", którzy powinni się wytłuc między sobą - poświęć kilka minut, by dowiedzieć się, co tak naprawdę się wydarzyło na trybunach warszawskiego klubu. To ważne bo nie dotyczy tylko kibiców...
Reklama.
Słowo wprowadzenia. Kibicem Polonii jestem od 97 roku. Zacząłem chodzić na K6 bo zawsze panowała tu inna atmosfera niż na sąsiedniej Legii. Bez "chamówy", prostactwa i marginesu blokowego. Do tego ta niepowtarzalna, warszawska historia, pełna dramatów, poświęceń i ludzkich losów. Trybuny Polonii Warszawa to prawdopodobnie ostatni bastion, który odwiedzają w atmosferze przyjaźni zarówno warszawscy patrioci z dziada pradziada jak i anarchiści, skini i punki, katolicy i ateiści, robotnicy i artyści - jednym słowem, pełen przekrój społeczny. Kibice z Konwiktorskiej 6 są JEDYNĄ taką grupą w rodzimej piłce nożnej. Zdecydowana większość polskich trybun (Legia, Lech, Lechia) to grupy ultra prawicowe, najczęsciej rasistowskie i szowinistyczne. Za inne poglądy dostaje się w mazak i jest się wyrzuconym. Tak, to te wszystkie typy, których oglądamy w TV w kajdankach po zadymach na Marszach Niepodległości, meczach, itp. Ci wszyscy, których chcielibyśmy się z polskiej piłki pozbyć.
Również na Polonii jakiś czas temu pojawiła się grupa młodych narodowców, chcących na trybunie "Kamiennej" zaprowadzić swój własny porządek, wzorowany na dokonaniach "kolegów" z innych klubów. Z początku wydawało się, że to tylko wybryki - zdecydowana większość kibiców przez długi czas ignorowała ten fakt. Po wydarzeniach z sobotniego meczu okazuje się jednak, że pozwoliliśmy tym młokosom na zbyt wiele. Nagle szereg wydarzeń z ostatniego roku skleił się w jedną, spójną całość:
- prowokacyjne wywieszenie, w imieniu kibiców Polonii, rasistowskiego symbolu krzyża celtyckiego na meczu wyjazdowym w Łodzi;
- produkcja i sprzedaż na stadionie gadżetów/odzieży z emblematami rasistowskimi i narodowo-radykalnymi.
- chwalenie się (na forach kibicowskich) fotografią, na której kilka osób wykonuje gest Heil Hitler na dziedzińcu naszego klubu;
- próba wyrzucenia czarnoskórego kibica z trybuny Kamiennej;
- pobicie kilku kibiców Polonii o antyrasistowskich poglądach przez 50-osobową bandę, a wszystko to na halowym turnieju kibiców;
Nagle okazało się, że klub którego tradycje związane są z walką o wolność, na którego murawie ginęli ludzie walczący o niepodległą Polskę, znalazł się w potrzasku kilkudziesięciu baranów wycierających sobie gęby pojęciem patriotyzmu.
Reakcja musiała być natychmiastowa. I o tym poniżej.
W odpowiedzi na wybryki młodych narodowców już jakiś czas temu zawiązała się koalicja kibiców, którzy nie zgadzają się na rasistowskie hasła, emblematy, zawłaszczanie chlubnej tradycji przedwojennego klubu. I tu dochodzimy do wydarzeń z derbów Warszawy, które miały miejsce w ostatnią Wielką Sobotę.... TO NIE BYŁO STARCIE MIĘDZY KIBOLAMI - nie myślcie tym stereotypem, nie dajcie sobie tego wmówić, nikomu!
Derby Warszawy okazały się dla gówniarstwa okazją do manifestacji politycznej, wznoszenia okrzyków narodowo-radykalnych, oraz eksponowania na gadżetach symboli niesławnej Falangi i "celtyka". Napięcie na trybunach czuć było od poczatku meczu, coś wisiało w powietrzu. W pewnym momencie jeden z kibiców nie wytrzymał i zdecydował się zwrócić uwagę narodowcom, by przestali wznosić okrzyki polityczne. Odpowiedzią był cios w twarz. Więcej nie trzeba było. W ciągu kilku sekund doszło do starcia dwóch dużych grup kibiców - "narodowej" i "antytotalitarnej" (tak ją sobie nazwijmy na potrzeby artykułu, na dzień dzisiejszy grupa przyjęła oficjalną nazwę "BLACK REBELS"). Starcie było ostre, narodowcy zaatakowali resztę kibiców naprawdę brutalnie. Byłem tam, wszystko to widziałem na własne oczy. Kto nie wierzy, ten może zobaczyć atak narodowców na filmiku: Obie ekipy zostały w końcu rozdzielone przez "starszyznę" kibicowską.
Paradoksalnie, dobrze że ta sytuacja się wydarzyła.
Dobrze, bo wreszcie na Polonii zaczęło się głośno mówić o braku przyzwolenia na totalitarne, ultra narodowe poglądy. Grupa Black Rebels w ciągu kilku dni otrzymała wsparcie od wielu grup kibicowskich z całego świata, a ich oficjalne oświadczenie na profilu Facebookowym spotkało się z dużym i pozytywnym odzewem zwykłych kibiców - w ciągu trzech dni na profilu dopisało się ponad 400 osób (co jak na niewielką liczbę kibiców Polonii jest imponującym wynikiem). Normalni kibice Polonii nareszcie zaczęli mówić otwarcie o tym, co jest problemem od miesięcy. Naprzeciw agresywnej bojówki narodowców stanęli też ludzie, których znam. Filozof, lekarz i księgowy. Zwykłe chłopaki, mający dość dyktatu idiotów na NASZEJ trybunie.
Niestety, w całym tym wydarzeniu fatalną rolę odgrywa też tzw. "oficjalne" Stowarzyszenie Kibiców Polonii Warszawa K6. Jest to marionetkowa organizacja, która wydaje nic niewarte oświadczenia po każdym wybryku narodowców, obiecujące "apolityczność" na trybunach. A w rzeczywistości zezwala na sprzedawanie gadżetów rasistowskich na trybunach i wspiera narodowców od dawna. Zamiast mediować między zwaśnionymi grupami, podjudza do konfliktu. Wynik ich działalności, ręka w rękę z narodową bojówką, widać np. w kontekście wyjazdów kibicowskich na mecze Polonii do innych miast. Od miesięcy poloniści nie mogą zebrać jednego autokaru na wyjazd. Sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa, jaki normalny kibic chce jeździć z bandą rasistowskich baranów przynoszącą wstyd klubowi? Kilku moich znajomych już dawno zrezygnowało z tej wątpliwej przyjemności. Nawet na facebooku strona grupy Black Rebels w trzy dni zyskała tylu sympatyków, co to całe "oficjalne" stowarzyszenie przez ostatni rok. Takie jest właśnie jego poparcie i takie jest jego znaczenie dla kibiców stołecznego klubu. Żadne.
Ale to nie koniec.
Zaczęła się właśnie walka o tożsamość Polonii Warszawa, a w szerszym kontekście - zaczyna się walka o odzyskiwanie polskich trybun z rąk ksenofobicznych, rasistowskich, faszyzujących bojówek. Jest to pierwsza taka sytuacja gdzie "zwykli" kibice otwarcie występują przeciw agresywnym chuliganom. Może poloniści dadzą przykład innym klubom? Może warto się w tę walkę włączyć i wspierać kibiców Polonii, którzy chcą na swojej trybunie normalności? Ten tekst jest moją "cegiełką". Jestem tłumaczem, nie umiem się bić. Ale mogę głośno powiedzieć, co myślę. Dziękuję chłopakom i dziewczynom(!) z Rebelsów za odważną postawę na trybunie w sobotę. Nie ma zgody na falangi, celtyki, rasizm, ksenofobię. Nie ma zgody na wycieranie sobie gęby moim klubem!
Pisząc ten tekst skorzystałem z informacji grupy Black Rebels oraz ich oświadzczenia w sprawie całej sytuacji. Więcej informacji na Facebooku.