Kiedyś mówiło się o "nocy spadających gwiazd". Dziś takiego określenia coraz rzadziej używają nawet dzieci. Polacy doskonale wiedzą, że jeśli przychodzi sierpień, to trzeba zaplanować przynajmniej jedną noc na obserwowanie meteorów. Najlepsza okazja będzie miała miejsce właśnie w nocy z 12 na 13 sierpnia, kiedy to czeka nas szczyt roju Perseidów.
To, co w ostatnich tygodniach dzieje się na nocnym niebie, może przyprawić o zawrót głowy lub bezsenność. Dzięki kolejnym wybuchom na Słońcu możemy w Polsce dość często oglądać zorzę polarną. I to nie tylko nad morzem, ale i daleko na południu naszego kraju.
Idealnym dowodem na to jest noc z 11 na 12 sierpnia. Ponieważ rój Perseidów będzie miał swój szczyt w poniedziałek 12 sierpnia ok. godziny 16:00, to właśnie miniona i dzisiejsza noc są tymi najlepszymi do podziwiania "spadających gwiazd".
Jednak wczoraj obserwacje niespodziewanie zakłóciła piękna zorza polarna. Do Polski dotarły wtedy aż trzy CME (koronalne wyrzuty masy), których efekt w postaci zorzy polarnej można było podziwiać gołym okiem na nocnym niebie, lub na profilu Z głową w gwiazdach prowadzonym przez Karola Wójcickiego.
"Możemy śmiało założyć, że była to druga najlepsza zorza polarna tego roku! Co prawda trzeba było na nią poczekać do późna (a ja nawet zasnąłem oparty o statyw!), ale w końcu przyszła, niesiona Bz-20!" – pisał Wójcicki na swoim profilu.
Jak dodał, ostatnia noc była wyjątkowo spektakularna. "A jeśli dodamy do tego śmigające co chwilę Perseidy (mnóstwo z nich złapało się na zdjęciach z zorzą!), piękną wstęgę Drogi Mlecznej i... przelatujące przez zorzę STARLINKI to już w ogóle bank rozbity" – podsumował.
Choć w nocy z 12 na 13 sierpnia o zorzę polarną może być już trudniej, to na Perseidy z pewnością będzie można liczyć. Spadających meteorów przecinających nieba warto wypatrywać w okolicy gwiazdozbioru Perseusza.
Ten wczesnym sierpniowym wieczorem pojawia się nisko nad wschodnim horyzontem, a później wędruje coraz wyżej po naszym niebie. Naprawdę warto go wypatrywać, ponieważ podczas szczytu roju Perseidów, w ciągu godziny będzie można zobaczyć nawet 100 meteorów przecinających niebo. Każdy z nich będzie pędził z prędkością ok. 60 km/s. Łuna światła, jaką za sobą pozostawią, będzie oczywiście efektem spalania meteorów po wejściu w ziemską atmosferę.
Warunki tej nocy będą wyjątkowo sprzyjały obserwacji Perseidów. Księżyc znajdzie się prawie w zenicie, dzięki czemu nie będzie rozjaśniał nieba. Do tego sprzyjać nam będzie pogoda. Po upalnym dniu noc będzie niemalże bezchmurna.
Nie pozostaje nic innego, jak spakować koc, termos z herbatą i ruszyć z dala od dużych miast. Warto bowiem pamiętać, że krajobraz nocnego nieba jest zakłócany przez światła aglomeracji. Wybierzcie się na pole lub leśną polanę. Zabierzcie lornetki lub aparaty fotograficzne, jeżeli chcecie lepiej przyjrzeć się "spadającym gwiazdom" lub uwiecznić je na zdjęciach. W praktyce jednak Perseidy będą doskonale widoczne gołym okiem.
A jeżeli z jakiegoś powodu nie możecie tej nocy spojrzeć w niebo, będziecie mieli na to jeszcze okazję podczas tych wakacji. Perseidy, choć już nie tak okazałe, jak dziś, będą widoczne jeszcze do 24 sierpnia.
Czytaj także: