Do pobicia strażaka Pawła doszło na początku sierpnia. 25-letni mężczyzna z poważnymi obrażeniami od razu został przewieziony do szpitala w Nowym Targu. Niestety, zmarł 11 sierpnia. W środę Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu przekazała naTemat.pl, co pokazały wstępne wyniki sekcji zwłok i co śledczy dalej planują w tej sprawie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Według relacji lokalnych mediówdo zdarzenia doszło "w trakcie spotkania w remizie". "Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do bójki między strażakami. Sprawę wyjaśnia zakopiańska policja pod nadzorem prokuratury" – podała kilka dni temu "Gazeta Krakowska".
Strażak pobity na śmierć w Białym Dunajcu. Są wyniki sekcji
W środę poznaliśmy wstępne wyniki sekcji zwłok zmarłego strażaka. – Z tych wstępnych ustaleń, które są po przeprowadzeniu sekcji zwłok, wynika, że przyczyną śmierci pokrzywdzonego był krwiak podtwardówkowy – poinformowała naTemat.pl rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu prok. Justyna Rataj-Mykietyn.
Prokuratorka zastrzegła, że na razie nie udało się ustalić mechanizmu, w jaki te obrażenia głowy powstały. Śledczy planują kolejne kroki w tej sprawie.
– Przez cały czas podejmowane są czynności procesowe. Teraz będziemy czekać, niezależnie od tych czynności, na sporządzenie kompleksowej opinii przez biegłych z zakładu medycyny sądowej – którzy po przeprowadzeniu sekcji zwłok, po wykonaniu dodatkowych badań – spróbują się wypowiedzieć, co do mechanizmu powstania tych obrażeń – wyjaśniła rzeczniczka.
Na razie nikt nie został zatrzymany. – W dalszym ciągu mówimy o tym, że postępowanie toczy się w sprawie, czyli jeszcze nikomu nie przedstawiono zarzutu – przekazała prok. Justyna Rataj-Mykietyn.
Głos ws. tego zdarzenia zabrali we wtorek także strażaccy z OSP w Białym Dunajcu.
"W związku z tragiczną śmiercią jednego z członków naszej jednostki OSP składamy szczere kondolencje rodzinie zmarłego. Jednocześnie na prośbę Policji dla dobra postępowania nie podajemy żadnych informacji na temat zdarzenia, ale zapewniamy, że współpracujemy z organami w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Uprzejmie prosimy cierpliwość i powstrzymanie się od krzywdzących komentarzy i osądów, które nie służą ani naszej społeczności, ani dobremu imieniu zmarłego" – czytamy w ich oświadczeniu.
Nasza dziennikarka Katarzyna Zuchowicz rozmawiała z tymi strażakami. – Fajny chłop był. Ratował ludzi. Każdy, kto jest w OSP, od dziecka chciał być strażakiem – powiedział jeden ze strażaków z Białego Dunajca.
Biały Dunajec po śmierci Pawła. Tak o zdarzeniu wypowiadają się mieszkańcy
A jeden z mieszkańców dodał do tego: – Szkoda chłopaka. Straszne jest to, co się stało. Jego rodzina jest w rozpaczy. Ale szczerze współczuję też rodzinie drugiego pana. Bo teraz trudno się ludziom na oczy pokazać.
Według ustaleń Onetu Pawła miał pobić starszy druh z jednostki, obaj panowie mieli się nie lubić, pobicie miało miejsce podczas cotygodniowej zbiórki w remizie, a jej świadkami było przynajmniej kilku innych druhów.
"Zamiast rozdzielić walczących, ich koledzy stwierdzili jednak, że dwaj mający ze sobą konflikt mężczyźni powinni dokończyć sprawę poza budynkiem" – czytamy. I jeszcze, że "po całym zdarzeniu mężczyzna, który wygrał bójkę, odprowadził pobitego przed dom. Tam 25-latek chwilę później stracił przytomność".
Mieszkańcy w rozmowie z Katarzyną Zuchowicz podkreślali, że Biały Dunajec to spokojne miejsce. – To spokojna wieś. Nie było strachu, żeby np. przejść się wieczorem ulicami. A teraz czuć, że jest ciężko. Wszyscy są rozbici. Nikt nie spodziewał się takiego rozwoju wypadków – usłyszeliśmy od jednego z nich.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.