Prokuratura z Los Angeles przekazała, że pięć osób zostało oskarżonych ws. śmierci Matthew Perry'ego, w tym jego asystent i dwóch lekarzy. Chodziło o dostarczenie aktorowi ketaminy. Prokurator Mark Estrada wspomniał, że medycy mieli wysyłać do siebie szokujące wiadomości. "Ciekawe, ile ten idiota zapłaci?" – mieli się zastanawiać, a końcowo sprzedać gwiazdorowi lek za o wiele wyższą cenę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nagła śmierć Matthew Perry'ego w październiku ubiegłego roku wstrząsnęła Hollywood i całym światem. Odtwórca roli Chandlera Binga z kultowego serialu"Przyjaciele" został znaleziony martwy w swoim domu w Los Angeles.
Wyjaśnieniem okoliczności śmierci gwiazdora zajęły się odpowiednie służby. 15 sierpnia w mediach pojawiły się pierwsze przełomowe informacje. "Są pierwsi aresztowani" – czytaliśmy.
Niedługo później zwołano konferencję prasową, na której prokurator okręgowy Martin Estrada wyjaśnił, że "śledczy od miesięcy próbowali ustalić, w jaki sposób aktor zdobył znieczulającą ketaminę, która w chwili śmierci znajdowała się w jego organizmie w niezwykle dużych ilościach".
W sprawie zostało zatrzymanych pięć osób, w tym "dilerka narkotykowa Jasveen Sangha, dwóch lekarzy, którzy mieli pomagać aktorowi w zdobyciu narkotyku, jego asystent Kenneth Iwamasa oraz jeszcze jedna współpracująca z nimi osoba".
Śledczy podali, że "Perry uzależnił się od podawanej dożylnie ketaminy, lecząc się na depresję". Gdy lokalna klinika odmówiła zwiększenia przepisanej mu dawki, aktor zwrócił się do dilerki i lekarzy.
– Oskarżonych bardziej interesowało dorobienie się na uzależnieniu Perry'ego niż opieka nad nim. Wykorzystali problemy z uzależnieniem Perry'ego, aby się wzbogacić – mówił prokurator Estrada.
Estrada przytoczył wiadomości lekarzy. "Ciekawe, ile idiota zapłaci"
Estrada podał, że w ciągu dwóch miesięcy: od września do października 2023 roku "Perry'emu podano około 20 fiolek ketaminy, co kosztowało go około 55 000 dolarów". W tym procesie mieli ze sobą współpracować dr Salvador Plasencia z Santa Monica w Kalifornii oraz dr Mark Chavez z San Diego, a asystent aktora miał "wstrzykiwać mu ketaminę mimo braku wykształcenia medycznego".
– Plasencia widział w tym okazję do zarobku na Perrym. We wrześniu 2023 roku napisał wiadomość "Ciekawe, ile ten idiota zapłaci" (za ketaminę – przyp. red.). W wiadomościach tekstowych stwierdził również, że chce być jedynym źródłem zaopatrzenia Perry'ego – wyjaśniał prokurator.
Quiz: Jak dobrze pamiętasz serial "Przyjaciele"?
Estrada dodał, że "lekarze sprzedawali aktorowi kosztującą 12 dolarów fiolkę za 2 tys. dolarów". Ostatecznie dr Chavez przyznał się do jednego z zarzutów uczestnictwa w spisku w celu dystrybucji ketaminy. Do tego też przyznał się asystent aktora. Trzy osoby z pięciu oskarżonych zawarły już ugodę.
Przypomnijmy, że sekcja zwłok wykazała, iż poziom ketaminy w organizmie Perry'ego był podobny do tego stosowanego podczas znieczulenia ogólnego. "Biorąc pod uwagę wysoki poziom ketaminy wykryty w jego pośmiertnych próbkach krwi, głównymi skutkami śmiertelnymi byłaby zarówna nadmierna stymulacja układu krążenia, jak i depresja oddechowa" – przekazano w raporcie.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.