W czasach rządów PiS z placówek Poczty Polskiej zrobił się bazar. W jej punktach można kupić różne dziwne rzeczy, które nie pasują do tej instytucji – od damskich torebek, przez ręczniki i skarpetki aż po książki religijne. To (po części) ma się jednak zmienić. Rewolucyjne zmiany zapowiedział właśnie prezes tej instytucji Sebastian Mikosz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Co stanie się z tzw. bazarem na Poczcie Polskiej? – Polacy są przyzwyczajeni naprawdę do zupełnie innego standardu. My musimy pokonać taką drogę – starsze pokolenie będzie to pamiętać – od CPN-u do Orlenu. Z takiej rozwalającej się stacji benzynowej, do dzisiejszego standardu. To samo jest w bankach, galeriach handlowych. My odstajemy i to szokuje – powiedział w TOK FM prezes Poczty Polskiej Sebastian Mikosz.
W ten sposób skomentował to, co wszyscy widzimy w placówkach pocztowych. Dziś można w nich kupić prawie wszystko. Są książki, słodycze, baterie alkaliczne, poradniki, kalendarze, zabawki. W październiku poczta sprzedaje znicze, cały czas ma w ofercie różnorakie dewocjonalia. Pracownicy namawiają klientów do założenia konta w banku, usiłują sprzedawać ubezpieczenia. Na regałach można znaleźć paski, torebki, przepisyc od zakonnic. Mydło i powidło.
W Poczcie Polskiej zajdą zmiany, ale pewne rzeczy zostaną
Jak doprecyzował Mikosz, "pewnych rzeczy nie kupimy, bo one się gryzą z pocztą". – To zależy od regionu, gdzie pewne rzeczy się sprzedają, a inne nie – tłumaczył.
Dziennikarz TOK FM spytał go zatem: – Czyli, jeśli gdzieś sprzedają się książki religijne, a gdzieś ręczniki, to będą?
Mikosz odpowiedział: – Poczta nie jest instytucją i firmą dużych miast. To, że pan i ja mamy wybór, to nie oznacza, że w innych 4600 miejscowościach galanteria skórzana i ręcznik mogą nie być spełnieniem potrzeb konsumenta. I na to trzeba patrzeć.
W sprawie Poczty Polskiej w ostatnich dniach pojawił się też ważny komunikat MAP.
MAP: Spółka nie planuje likwidacji placówek pocztowych
"Odnosząc się do planów zmian sieci placówek, należy podkreślić, że Poczta Polska jako operator wyznaczony, zgodnie z przepisami powszechnie obowiązującymi, ma obowiązek utrzymania wymaganego wskaźnika dostępności do usług powszechnych, niezależnie od efektywności ekonomicznej tych placówek. Spółka nie planuje zatem likwidacji placówek pocztowych, nie wyklucza natomiast zmiany statusu niektórych placówek (przekształcenie w filię placówki pocztowej)" – przekazało w tym tygodniu Ministerstwo Aktywów Państwowych w odpowiedzi na interpelację poselską.
"Zmiany takie pozwolą na obniżenie kosztów prowadzenia działalności pocztowej, nie spowodują natomiast obniżenia dostępności i jakości usług pocztowych, a także zmniejszenia katalogu tych usług" – czytamy w tym piśmie.
"Odnosząc się do planów zmian sieci placówek, należy podkreślić, że Poczta Polska jako operator wyznaczony, zgodnie z przepisami powszechnie obowiązującymi, ma obowiązek utrzymania wymaganego wskaźnika dostępności do usług powszechnych, niezależnie od efektywności ekonomicznej tych placówek. Spółka nie planuje zatem likwidacji placówek pocztowych, nie wyklucza natomiast zmiany statusu niektórych placówek (przekształcenie w filię placówki pocztowej)" – dodano.
"Zmiany takie pozwolą na obniżenie kosztów prowadzenia działalności pocztowej, nie spowodują natomiast obniżenia dostępności i jakości usług pocztowych, a także zmniejszenia katalogu tych usług" – wskazano.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.