nt_logo

Zalewska jest "smutna" i "rozczarowana". Chodzi o zmiany w lekcjach religii

Konrad Bagiński

02 września 2024, 10:12 · 3 minuty czytania
Od nowego roku szkolnego ocena z religii lub etyki znowu nie będzie się wliczała do średniej. Tak zdecydowała ministra edukacji Barbara Nowacka. Jedna z jej poprzedniczek, Anna Zalewska (PiS), załamuje ręce i twierdzi, że to małostkowość i brak szacunku dla przedmiotu. Nie ona jedna: prawica do akcji włączyła nawet Trybunał Konstytucyjny, który ekspresowo zawiesił decyzję Nowackiej. Ale jego zdaniem nikt się już nie przejmuje.


Zalewska jest "smutna" i "rozczarowana". Chodzi o zmiany w lekcjach religii

Konrad Bagiński
02 września 2024, 10:12 • 1 minuta czytania
Od nowego roku szkolnego ocena z religii lub etyki znowu nie będzie się wliczała do średniej. Tak zdecydowała ministra edukacji Barbara Nowacka. Jedna z jej poprzedniczek, Anna Zalewska (PiS), załamuje ręce i twierdzi, że to małostkowość i brak szacunku dla przedmiotu. Nie ona jedna: prawica do akcji włączyła nawet Trybunał Konstytucyjny, który ekspresowo zawiesił decyzję Nowackiej. Ale jego zdaniem nikt się już nie przejmuje.
Anna Zalewska, była ministra edukacji, ubolewa nad ograniczeniem lekcji religii w szkołach Fot. Jacek Dominski/REPORTER

– Patrzę na to z absolutnym rozczarowaniem i smutkiem. Arogancja pani minister Nowackiej jest niszcząca. Pani minister łamie konstytucję i prawo oświatowe. Art.12 mówi jasno o potrzebie wypracowania porozumienia. A tu tego zabrakło – tak Anna Zalewska, była minister edukacji w jednym z rządów PiS, oceniła pomysł ograniczenia godzin lekcji religii w szkołach. Swoje zdanie wyraziła w rozmowie z Interią.


Była też pytana o niewliczanie oceny z religii do średniej na koniec roku.

– To straszna małostkowość. Próba zaznaczenia braku szacunku do przedmiotu. Ten antyklerykalizm i działanie przeciwko kościołowi zaślepia polityków – uznała Zalewska.

Przypomnijmy: w roku szkolnym 2024/2025 ocena z religii (lub etyki) nie będzie wliczana do średniej ocen, choć pojawi się na świadectwie. Dyrekcja szkoły będzie mogła też bardziej elastycznie organizować lekcje – jeśli będzie więcej niż 7 chętnych uczniów, będzie mogła tworzyć grupy międzyoddziałowe i międzyklasowe dla katechezy.

Ta decyzja zapadła jeszcze przed wakacjami. I jest to realizacja jednej z zapowiedzi wyborczych Koalicji 15 Października. Wykasowanie religii ze średniej oburzyło prawicę do tego stopnia, że włączyła do akcji skompromitowany Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską. Przypomnijmy: wliczanie oceny z katechezy do średniej sprawiało, że uprzywilejowani wobec rówieśników byli uczniowie, którzy uczęszczali na te nieobowiązkowe zajęcia.

Przyłębska i Manowska zadziałały

Ten organ odpowiedział na wniosek kierowanego przez Małgorzatę Manowską Sądu Najwyższego, że wydał postanowienie zabezpieczające, zawieszając stosowanie nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji w sprawie warunków organizowania lekcji religii.

Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiło się tym nie przejmować. Opublikowało na swojej stronie internetowej stanowisko w sprawie postanowienia Trybunału Konstytucyjnego.

"W związku z medialnymi doniesieniami dot. wydania przez Trybunał Konstytucyjny zabezpieczenia w postaci zawieszenia stosowania rozporządzenia Ministra Edukacji [...] Minister Edukacji informuje, że powyższe zabezpieczenie nie wywołuje skutków prawnych a ww. rozporządzenie zostało wydane zgodnie z prawem i ma moc powszechnie obowiązującą od dnia 1 września 2024 r." – ogłosił MEN.

Sądy precz od religii

W wypowiedziach medialnych ministra Nowacka mówiła, że według ekspertyz Trybunał Konstytucyjny w ogóle nie ma w tym przypadku prawa stosowania zabezpieczenia.

"Przypominam tylko uchwałę Sejmu, która mówi, że stosowanie się do orzeczeń, wyroków, pomysłów trybunału pani Przyłębskiej może mieć znamiona niedziałania zgodnie z prawem" – mówiła w Polsat News.

Dodała, że prezes TK Julia Przyłębska jest powołana w sposób wadliwy, a każdy powołany przez nią skład sędziowski również ma wadę prawną.

Wzburzenie prawicy budzi nie tylko niewliczanie religii do średniej i redukcja liczby godzin tego przedmiotu, ale i likwidacja prac domowych. Zalewska była pytana przez Interię i o to.

– Pani minister chce zielonego, lewicowego i cyfrowego człowieka, niesamodzielnego ucznia o bardzo powierzchownej wiedzy dlatego zdecydowała, że nie będzie zadań domowych. To absolutnie niszczące, to przeniesie edukację do rynku korepetycji – tak była ministra wyraziła się o decyzji MEN.

Czytaj także: https://natemat.pl/568031,religia-w-szkole-tak-ucza-jej-za-granica-m-in-w-finlandii-i-szwecji