
Minęło już kilka lat od kiedy Grzegorz Markowski odszedł z Perfectu i zrezygnował z regularnego koncertowania. Już wtedy wspominał, że nie ma tyle siły i energii, aby występować przed publicznością. A co teraz dzieje się z artystą? Piosenkarz przemówił po przerwie i ujawnił, w jakim teraz jest stanie. Okazuje się, że "jego głos jest coraz słabszy".
Grzegorz Markowski przeszedł na zasłużoną artystyczną emeryturę. Na przestrzeni ostatnich kilku lat pojawiał się na scenie bardzo sporadycznie, na przykład w ramach gościnnego udziału na koncertach swojej córki.
W jednym z najnowszych wywiadów Markowski przyznał, że regularne występy to już "rozdział zamknięty w jego życiu". Fani wokalisty czasem zastanawiają się, co z jego zdrowiem.
W rozmowie z Radiem Złote Przeboje opowiedział anegdotę o wokaliście Aerosmith, nawiązał tym do swojego stanu i bezlitośnie upływającego czasu. – Ja to kiedyś mówiłem w wywiadzie… Włożyli malutką kamerę w gardło Stevena Tylera. Tam są dwa mięśnie, takie po 3-4 cm… One w czasie silnego dźwięku, takiej fermaty, uderzają kilkadziesiąt razy na sekundę – tłumaczył.
– Te mięśnie, przechodząc koncert, pokonują ogromny wysiłek. To jak każdy mięsień. A ja mam 71 lat, (mój głos – przyp. red.) jest po prostu coraz słabszy. Można zmienić repertuar, można zacząć śpiewać ballady, ale mnie to nie przekonuje – ocenił Markowski.
– W rock’n’rollu trzeba mieć trochę wyobraźni, potem mieć pazur, potem mieć energię. (…) To nieubłagane. Jeżeli nie zaśpiewasz "Niepokonanych" z taką energią, że przynajmniej będą szczypać oczy, to lepiej jednak "zejść ze sceny niepokonanym" - skwitował artysta.
Quiz: Dokończysz fragment hitu?
1 / 12 Coś prostego na początek. Pamiętasz słynną "Baśkę" Wilków?
Tak Markowski ogłaszał odejście z Perfectu
Przypomnijmy, że Markowski od 1980 roku występował w zespole Perfect. Utwory w jego wykonaniu, takie jak: "Nie płacz Ewka", "Niewiele ci mogę dać" czy "Wszystko ma swój czas" stały się ponadczasowymi hitami.
W kwietniu 2021 roku słynny wokalista za pośrednictwem fanpage'a swojej córki Patrycji Markowskiej przekazał, że ze względu na zły stan zdrowia nie weźmie udziału w pożegnalnej trasie koncertowej swojej formacji.
"Obiecaliśmy zagrać serię koncertów kończących nasze wspólne perfectowe granie. I to był super plan. (…) To było przed pandemią. Przekładamy zaplanowane ponad rok temu koncerty z miesiąca na miesiąc. Przesuwamy, zmieniamy i jednocześnie, co ważne, nie gramy, nie próbujemy razem. A wierzcie bądź nie – to jest bardzo ważne. Bez tego nie da się wyjść i zaszaleć. A to z uwagi m.in. na mój stan zdrowia, który się ostatnio pogorszył" – wyjaśniał piosenkarz.
"Z ciężkim sercem chcę Was teraz przeprosić, ale nie mogę udawać, że nic się nie zmieniło i że jestem w stanie zagrać z zespołem dla Was tak, jak grałem przez lata. Nie mogę zagrać koncertów, które wiem, że nie będą nawet w połowie takie jak kiedyś. Jest to dla mnie bardzo trudna decyzja" – wyznał.
"Grzegorz Markowski podjął decyzję o odejściu z zespołu. Nic i nikt nie może już tego zmienić" – podali wówczas członkowie Perfectu.
Dodajmy, że ostatnio Patrycja Markowska zastępowała ojca w nagraniach do nowej wersji piosenki "Moja i Twoja Nadzieja", w której można było usłyszeć artystę przed laty. Utwór stał się hymnem dla powodzian. W obliczu kolejnej walki z żywiołem na południu Polski, artyści znów się zjednoczyli i zaśpiewali kawałek w nowym składzie.
Zobacz także
