Poseł Stanisław Pięta napisał na Twitterze o "nadchodzącym końcu" portalu Gazeta.pl
Poseł Stanisław Pięta napisał na Twitterze o "nadchodzącym końcu" portalu Gazeta.pl Fot. Twitter.com
Reklama.
Napisał Pan na Twitterze, że "nadchodzi koniec" portalu Gazeta.pl. Na czym, według Pana, będzie polegał ten koniec?
Stanisław Pięta: Środowisko postkomunistyczne, do którego zaliczają się spółka Agora i jej portal Gazeta.pl, traci wpływ na odradzające się elity państwowe, które kultywują etos antykomunistyczny. "To badziewie" [tytuły wydawane przez Agorę - przyp. red.] już odnotowuje coraz gorsze wyniki finansowe. Coraz więcej Polaków jest bowiem świadomych szkód, jakie "Gazeta Wyborcza" i pokrewne jej publikacje wyrządzają Polsce.
Już organizowane są bojkoty konsumenckie firm, które reklamują się na łamach "Gazety Wyborczej". Ludzie zwracają uwagę, że popularyzuje ona aborcję, homozwiązki, akceptuje komunistycznych zbrodniarzy i postanawiają nie kupować produktów tych marek. Wysyłane są też do samorządów, które zamieszczają w "Wyborczej" ogłoszenia, pisma protestacyjne. Zakończyła żywot "Trybuna Ludu", zakończy też "Gazeta Wyborcza".
Dlaczego wypowiada się Pan o "Gazecie Wyborczej" w tak ostry sposób, używa określeń typu "to badziewie"?
Oni na to zasługują. To obóz wywodzący się z PRL. Nastawiony na niszczenie Polski. Z nimi nie ma polemiki. To obca narośl na polskim systemie, szkodząca polskim interesom, opluwająca wartości chrześcijańskie. Rozmowa ma sens, kiedy podziela się wspólny kanon wartości humanistycznych, a to są barbarzyńcy.