Ukraińskie wojska trafiły niespodziewany bonus. Przeprowadziły atak rakietowy na okupowanych przez Rosję terytoriach Donbasu. W jego wyniku zginęło kilkunastu żołdaków Putina oraz sześciu oficerów... Korei Północnej. Co w Ukrainie robili dzielni wojacy reżimu Kima? Rosja twierdzi, że "wymieniali doświadczenia".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ukraiński atak rakietowy w pobliżu Doniecka mógł zabić 20 osób, w tym kilkunastu rosyjskich żołnierzy i sześciu północnokoreańskich oficerów, poinformował Kyiv Post. Medium powołuj się na ukraińskie źródła wywiadowcze.
Fakt współpracy reżimu Władimira Putinaz bratnim reżimem Kim Dzong Una nie dziwi. Zaskakuje jednak to, że Koreańczycy z Północy nie tylko dostarczają amunicję Rosjanom, ale próbują współpracować bliżej. Nie wiadomo dokładnie, na czym opisywana przez rosyjskie media współpraca miałaby polegać, ale obecność oficerów od Kim Dzong Una na froncie w Ukrainie nie jest czymś standardowym.
Warto dodać, że straty koreańskie są wyższe. Oprócz 6 zabitych oficerów mają też 3 rannych żołnierzy. Widać więc wyraźnie, że koreańska delegacja musiała być dość liczna.
Kyiv Post zauważył, że przed atakiem rosyjscy propagandyści pokazywali przedstawicielom Korei Północnej "przygotowanie personelu do operacji szturmowych i manewrów obronnych".
Pokaz wypadł dość kiepsko, bo personel okazał się słabo przygotowany do działań obronnych. Choć złośliwi dodają, że rosyjska propaganda może twierdzić, iż sołdaci "przechwycili" pocisk rakietowy zmierzający w kierunku bazy.
Coraz więcej Koreańczyków w Ukrainie
Trzeba jednak zauważyć, że Wywiad Obronny Ukrainy (HUR) już wcześniej informował o obecności na okupowanych terenach żołnierzy z Korei Północnej. Obserwowano tam m.in. służby inżynieryjne i podobne grupy wsparcia. Sugeruje to aktywną wojskową współpracę między Rosją a Koreą Północną.
Współpraca handlowa nie jest tajemnicą. Rosja kupuje od Kim Dzong Una amunicję używaną do inwazji na Ukrainę. Południowokoreański wywiad szacuje, że od połowy 2022 roku Korea Północna wysłała do Rosji ponad 13 tys. kontenerów, które mogły pomieścić około 6 mln pocisków artyleryjskich kalibru 152 mm. Sporo z nich zniszczyła już ukraińska artyleria.
Ale Rosjanie zaczęli używać w Ukrainie również północnokoreańskiego samobieżnego systemu rakietowego dalekiego zasięgu Bulsae-4. W zamian za pomoc wojskową Pjongjang ma dostawać od Moskwy rosyjskie technologie niezbędne do rozwoju programu rakietowego i nuklearnego.
Nie jest też tajemnicą, że Rosja planuje sprowadzić obywateli Korei Północnej na tymczasowo okupowane terytoria obwodów donieckiego i ługańskiego do prac budowlanych.
Ukraina straciła Wuhłedar. Obwód doniecki pod wpływem Rosjan
Ataki Rosjan sprawiły, że Ukraina ma bardzo poważne problemy z utrzymaniem swoich pozycji w Donbasie. Z informacji przekazanych przez Reutersa, ale niepotwierdzonych przez Rosję, wynika, że siły Władimira Putina miały przejąć miasto Wuhłedar w obwodzie donieckim. We wtorek gubernator obwodu donieckiego Wadim Fiłaszkin przekazał, że wroga armia wkroczyła do centrum tego miasta.
Dlaczego kwestia kontroli na 14-tysięcznym Wuhłedarem jest tak ważna? Od niej może bowiem zależeć przyszłość całego regionu.
Moskwa jest przekonana, że to właśnie to miejsce stanowi klucz do przejęcia całego obwodu donieckiego, który następnie chce wcielić do Rosji. Dodajmy, że wcześniej armia Putina odniosła kilka bolesnych porażek w tym regionie i nie była w stanie przełamać fortyfikacji. Teraz jednak udało im się tego dokonać na zachód i wschód od Wuhłedaru, a później ruszyć dalej.