Przemysław Czarnek zorganizował partyjne spotkanie w kościele i przemawiał z ambony. Nawet prawicowi wyborcy nie kryją zdziwienia i oburzenia tym faktem. Ale są i tacy, którzy rozpływają się w zachwytach. Była małopolska kurator oświaty Barbara Nowak napisała wręcz pean na cześć Czarnka, a wtórował jej Ryszard Terlecki.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nie jest jasne, czego dokładnie dotyczyło spotkanie, jakie zorganizował w Krakowie były minister edukacji Przemysław Czarnek. Nie ma za to wątpliwości, że nie była to dyskusja na tematy religijne, ale polityczna agitacja. Czarnek spotkał się z tzw. Rodziną Radia Maryja, czyli grupą fanów tego ultrakatolickiego medium.
Dziwić może fakt, że to spotkanie odbyło się... w świątyni. Czarnek tłumaczy w mediach społecznościowych, że zainteresowanie było bardzo duże, zaś pogoda kiepska.
– Słowo wyjaśnienia dla dziennikarzy. To spotkanie miało być w salce. Ale ponieważ przyszły tu setki osób i ze względu na pogodę nie można było się spotkać na dziecińcu na podwórzu, a salka nas nie pomieściła. W związku z tym na waszą prośbę i dzięki uprzejmości proboszcza przyszliśmy tutaj, do Matki Bożej Nieustającej – mówił były minister.
Z dostępnych w sieci nagrań wynika, że Czarnek opowiadał fanom Radia Maryja (w przeważającej większości seniorom), iż powinni się zastanowić, czy bardziej im zależy na Bogu, czy na znajomych. Sugerował, że jeśli znajomi jego słuchaczy nie są za prawicą i namawiają ich do zmiany zdania, to słuchacze powinni się od nich odciąć.
Polityk PiS otwartym tekstem mówił, że słuchaczom powinno zależeć na "wolnej Polsce chrześcijańskiej" i z tego powodu ważne są wybory prezydenckie w maju przyszłego roku. Perorował o tym, że "że jeżeli wyborów prezydenckich w maju nie wygra kandydat, który się będzie odwoływał do chrześcijaństwa, do krzyża, który będzie na kolanach prosił Matkę Bożą" (Czarnek nie sprecyzował, o co ma prosić), to "Polski wolnej, niepodległej suwerennej wielu z nas już nie zobaczy". Następnie wieszczył, że w zasadzie to nawet "nasze dzieci, nasi wnukowie" nie będą mieli szansy "poznać tego, co w życiu najważniejsze".
Politycy PiS zachwyceni agitacją w kościele, wyborcy nieco mniej
Z relacji Czarnka i uczestników spotkania wynika, że byłego ministra edukacji słuchało ok. 600 osób. Event odbył się w kościele ojców Redemptorystów w ramach spotkania z Rodziną Radia Maryja. "Dziękuję również za dyskusję już w bocznej sali i ważne pytania" – napisał Czarnek na platformie X.
W kościelnych ławach zasiedli działacze Prawa i Sprawiedliwości z Małopolski jak np. Ryszard Terlecki czy Marek Pęk. A jak był Terlecki, to musiała się pojawić i była małopolska kuratorka oświaty Barbara Nowak. Ta wręcz rozpływała się nad oratorskimi popisami Czarnka. Jego kościelną przemowę określiła mianem "uczty duchowej".
Mniej zachwycone były osoby komentujące jej wpis. Wielu przeszkadzał fakt, że spotkanie odbyło się w kościele, a nie na neutralnym gruncie.
"Jest w Krakowie wiele miejsc, gdzie takie spotkanie mogłoby się odbyć. Kościół to nie jest miejsce na spotkania wiernych z politykami" – pisze jeden z komentatorów.
Trzeba jednak zauważyć, że w chwilach kryzysu politycy PiS tłumnie walą do kościołów, jest to ich modus operandi. Od lat zawiązują też sojusze z księżmi, które mają dać im rząd dusz.
– Miałem nawiązać współpracę między PiS a nowym księdzem. Słupem w tych relacjach miała być "Solidarność" – tak opowiadał naTemat Marek Zagrobelny, były radny Prawa i Sprawiedliwości.