To niestety nie koniec ekstremalnych zjawisk pogodowych tej jesieni. Powoli zaczynamy zapominać o ulewnych deszczach, które zatopiły południe Polski. Ale z zachodu nadciąga kolejne zagrożenie. Niesie je huragan Kirk, szalejący obecnie nad Atlantykiem. Dotrze do nas jako tropikalna burza, ale może spowodować spore niszczenia. Kiedy zaatakuje i jak nam zagrozi?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niech nas nie zmyli przyjemny poniedziałek. W połowie tygodnia pogoda ostro się popsuje. Zmianę niesie ze sobą "były huragan" Kirk. Zbliża się do Europy i może wywołać pierwsze poważne burze również w Polsce.
Kirk obecnie jest huraganem, szaleje nad Oceanem Atlantyckim, zbliża się Europy Zachodniej i Środkowej. Przemknie nad Hiszpanią i Francją, prawdopodobnie w czwartek zaatakuje Niemcy. Formalnie nie będzie już huraganem, meteorolodzy określają go jak burzę tropikalną.
Jak dowiadujemy się od synoptyków Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, w Polsce mówi się na ogół o "głębokim niżu", ale "burza tropikalna" jest pojęciem w zasadzie tożsamym.
W szczytowym momencie w środkowoatlantyckim regionie Kirk osiągnął status kategorii 4 z maksymalną prędkością wiatru ponad 230 kilometrów na godzinę. Teraz podąża na północny wschód w kierunku Europy, pozostawiając za sobą ciepłe morza i tracąc siłę. Dziś prawdopodobnie zostanie zdegradowany do kategorii 1 huraganu (119-153 km/h).
Kiedy uderzy w Europę, będzie nazywany "byłym huraganem", ale i tak sporo mocy mu zostanie. Takie zjawiska nadciągające z rejonów tropikalnych przynoszą dość silny wiatr i duże ilości opadów. Warto też zauważyć, że obecnie w basenie Atlantyku mamy aż trzy aktywne huragany. O tej porze roku nie zdarzyło się nigdy wcześniej w całej historii pomiarów.
Niemieckie służby meteo ostrzegają, że w czwartek w górach Eifel i Sauerland pojawią się porywy przypominające huragan. Dziś trudno prognozować, jak silne będą to zjawiska. Niemcy jednak szykują się na silne uderzenie wiatru.
Jak dowiaduje się naTemat w IMGW, trasa byłego huraganu na razie jest niewiadomą. Najprawdopodobniej jednak z Niemiec przemieści się on nad Szwecję. Wtedy najbardziej zagrożonym przez niego rejonem będzie północny zachód Polski.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przestrzega, że mniej więcej w czwartek będzie mocno wiało w całym kraju. Najgorzej będzie w górach, gdzie spodziewany jest halny o prędkości do 110 km/h. W reszcie kraju może wiać z prędkością w porywach nawet do 85 km/h, na Bałtyku będzie sztorm.
Wspomniany wcześniej halny ma być jednak pokłosiem nadciągającego z południa ciepłego powietrza. Nie będzie to więc osłabiony Kirk, ale zupełnie inne zjawisko. Oczywiście synoptycy przypominają, że to na razie prognoza. Kirk przesuwa się z prędkością ok. 40 km/h, dopiero kiedy dotrze nad Francję i Niemcy, będziemy mniej więcej wiedzieć, czego możemy się spodziewać w Polsce.
Jaka pogoda będzie w tym tygodniu?
Wtorek ma być podobny do poniedziałku, spokojny i pogodny. Opady słabego deszczu spodziewane są jedynie na Pomorzu. Temperatura maksymalna wyniesie od 16 stopni Celsjusza na Warmii i Suwalszczyźnie, przez 20 stopni Celsjusza w centrum kraju, na południu może miejscami dobić do 22 stopni.
Spodziewany jest za to umiarkowany, miejscami dość silny wiatr. Na północy i południu może wiać z prędkością do 50-70 kilometrów na godzinę.
W środę spodziewamy się zachmurzeń i przelotnych opadów. Będzie przy tym dość ciepło (17-18 stopni na zachodzie i Pomorzu, 19 stopni w centrum kraju, do 22 stopni na Podkarpaciu. Wiatr powinien nieco zelżeć, ale ponownie uderzy w czwartek.
Sprawi to wspomniany były huragan Kirk, który będzie zmierzał w stronę Szwecji. Jego centrum ma się znaleźć blisko Polski. Silny wiatr będzie wiał z południa i południowego wschodu. W porywach na zachodzie i północy może sięgać do 70-90 km/h, na Wybrzeżu do 100 km/h. W górach spodziewany jest halny, a na Bałtyku sztorm.
Jednocześnie ma być ciepło. Nad morzem termometry mają pokazać nawet do 19 stopni, w centrum ma być 21 stopni a na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu nawet 23 stopnie.
Z kolei w nocy z czwartku na piątek przemieści się nad Polską chłodny, front pchany przez napierające od zachodu chłodne powietrze znad Północnego Atlantyku. W weekend ma z kolei nadejść ochłodzenie. Temperatury sięgną maksymalnie 12-15 stopni, ale ma się też przejaśnić.