Donald Trump kocha Polaków, uważa Andrzeja Dudę za przyjaciela ("świetny facet"), Kamala Harris to marksistka o niskim IQ, oczywiście oszukuje. Aha, gdyby Trump był prezydentem, wojna w Ukrainie by nie wybuchła, zaś jego przeciwnicy polityczni są szaleni i okropni. To w zasadzie wszystko, co musisz wiedzieć o wywiadzie Trumpa dla TV Republika...
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dyrektor programowy należącej do Tomasza Sakiewicza TV RepublikaMichał Rachoń poleciał do USA, by przeprowadzić wywiad z Donaldem Trumpem. Efektownie zapowiadane efekty jego pracy mogliśmy zobaczyć dziś wieczorem.
Czego się dowiedzieliśmy?
Fani Trumpa i Rachonia pewnie będą zachwyceni. Nie da się jednak ukryć, że były prezydent, a obecny kandydat, po prostu zagrał w swoją grę. Z rozkoszą wykorzystał medium, by zaprezentować swoje poglądy, zapewnić o miłości do Polski i Polaków oraz oczywiście zaapelować o głosy amerykańskiej Polonii. Tego ostatniego nie mógł nie zrobić, bo wcześniej do tej grupy amerykańskich wyborców uśmiechała się Kamala Harris.
– Kocham Polaków, jak wiecie, wygłosiłem w Warszawie przemówienie. Relacje z Polakami są niezwykłe. Mam nadzieję, że pójdą na wybory i zagłosują na mnie, bo druga strona nie lubi Polaków, nie lubią religii i nic im się nie podoba. Szczerze mówiąc, myślę, że są szaleni. Mam nadzieję, że Polacy pójdą i zagłosują na kogoś, kto wyznaje ich wartości w zakresie religii, życia, pracy i etyki zawodowej – mówił Trump Rachoniowi, który już na wstępie poprosił go o przesłanie dla Amerykanów polskiego pochodzenia.
– Duda to bardzo dobry człowiek. Świetny facet. Jest moim przyjacielem. Niedawno był u mnie na kolacji. Po prostu bardzo wyjątkowy facet – mówił były prezydent USA.
Kamala? Zło wcielone
Trump jak zwykle płynnie przechodził od jednego tematu do drugiego, pamiętając, by odpowiednio często piętnować Kamalę Harris i gloryfikować siebie. O Harris mówił m.in., że gdyby poddać ją testowi na IQ, uzyskałaby bardzo niski wynik.
– Ona jest okropną kandydatką. Nie powinna być kandydatką, ponieważ, szczerze mówiąc, Biden wygrał w prawyborach. Ona nie dostała żadnych głosów. On dostał 14 milionów głosów. Zabrali mu je, jakby to był zamach stanu. Zabrali mu to tak, jakby zabrali dziecku cukierka. Zdobył nominację, a oni mu ją odebrali. I wsadzili tam tę marksistkę, a ona zaczyna teraz naprawdę źle sobie radzić, ponieważ jeśli spojrzysz na sondaże z ostatnich trzech tygodni, rosnę w nich bardzo szybko i prowadzę – przekonywał w swoim stylu.
To znaczy: zaprzeczając faktom, bo choć wyścig prezydencki jest wyrównany, to ciągle minimalnie prowadzi w nim Harris. Ale i na Trump ma wytłumaczenie. To spisek.
– Oszukują jak cholera w wyborach, bez oszukiwania nie musiałbym nawet prowadzić kampanii, ale oszukują mocno. Musimy zaprzestać tym oszustwom – tak mówił o Demokratach.
Stwierdził też, że gdy Kamala Harris mówiła o swoim stosunku do Polaków, to... kłamała.
– Odwiedzają daną społeczność i mówią: "Trump was nie lubi". Polacy mnie kochają, a ja kocham Polaków – mówił Rachoniowi.
Pokój na świecie zależy od kogo? Oczywiście od Trumpa
Trump podtrzymał też swoje stanowiska wobec wojny w Ukrainie. Jest pewien, że gdyby on rządził, to do wybuchu konfliktu by nie doszło.
– Stało się tak, bo w Stanach Zjednoczonych mamy niekompetentne przywództwo. Nie ma mowy, że wojna z Ukrainą by się wydarzyła. A to zagraża Polsce. Jak to się mówi: jesteś następny. Nie możemy sobie na to pozwolić – opowiadał.
Michał Rachoń prawdopodobnie nie byłby sobą, gdyby nie zapytał Donalda Trumpaco sądzi o "gender". Trump był doskonale przygotowany do odpowiedzi.
– Co powiesz na to, kiedy twoje dziecko cię opuszcza, młody chłopak opuszcza twój dom, wraca do domu jako dziewczyna, a rodzice nie mają nic do powiedzenia na ten temat? To są ci maniacy, przeciwko którym startuję. Powiedziałbym jedną rzecz bardzo prosto: głosujcie na Trumpa. Jeśli zagłosujesz na Trumpa, to wszystko to zniknie. Wrócimy do normalności. Wrócimy do tego, co powinno być. Wrócimy do tego, czego chciał Bóg, ale wrócimy do tego, czego chcą wszyscy. Wrócimy do zdrowego rozsądku, ponieważ nie mamy zdrowego rozsądku. Ci ludzie są szaleni. Są okropni – mówił.
Z ciekawostek: wydaje się, że Donald Trump przestał namiętnie używać samoopalacza. Jego twarz nabrała nieco bardziej rzeczywistych barw.