To nie jest zwykłe pisemko dla dziewczyn. Znajdziemy w nim rozmowę z noblistą, zamiast wywiadu ze zmanierowaną nastoletnią gwiazdką i poradnik jak nie przejmować się tym, co myślą o nas inni, zamiast dziesięciu sposobów na poderwanie kolegi z klasy. A wszystko to w absolutnie przepięknej, eklektycznej oprawie. Oto Rookie Mag, tworzony przez szesnastoletnią Tavi Gevinson. Jak to możliwe, że dorośli serwują nastolatkom szkodliwą papkę, a nastolatki tworzą dla swoich rówieśników coś tak ambitnego, że jest w stanie inspirować także starszych czytelników?
We wciąż popularnym magazynie dla nastolatków „Bravo” możemy natrafić na artykuły pod tytułem „Wszystko co chcielibyście wiedzieć o penisie, ale wstydzicie się zapytać” lub „Pokaż jaka jesteś hot!”. Internet od dawna śmieje się z dziwacznych listów, które czytelnicy wysyłają do tej gazety pytając, czy od pocałunku można zajść w ciążę lub czy masturbacja grozi ślepotą. Wszędzie mówi się, że młodzież głupieje, coraz częściej sięga po używki i przestaje się interesować czymkolwiek. Obraz nastolatków jest stale demonizowany przez środki masowego przekazu. Jednocześnie to, czym media karmią dzieciaki jest dla nich bardzo szkodliwe.
Rookie, czyli żółtodziób
Dlatego prawie dwa lata temu, wówczas piętnastoletnia sławna bloggerka Tavi Gevinson, postanowiła założyć Rookie - magazyn dla młodych dziewcząt respektujący inteligencję czytelniczek, który pomoże w im trudnych chwilach i będzie stanowił inspirację dla ich własnej twórczości. Cały zebrany przez rok istnienia serwisu materiał został wydany w liczącej 350 stron książce o nazwie „Rookie – Yearbook One”.
Publikacja jest zbiorem pojawiających się w internecie artykułów, poradników i sesji zdjęciowych. Możemy przeczytać o tym jakie przekąski jeść nocą, aby nasz organizm jak najmniej ucierpiał, przejrzać poradnik jak dać sobie radę w nowej szkole, który został uzupełniony wypowiedziami sławnych przyjaciół Tavi, dowiedzieć się jakie z pozoru nieistotne umiejętności mogą pomóc nam w życiu i poznać mnóstwo sposobów na nudę. A wszystko to spisane lekkim, zabawnym i nieco ironicznym językiem. Nikt nie pyta tutaj o opinię sezonowych gwiazdek. Ludzie, którzy mówią coś w Rookie to szanowane autorytety w dziedzinie mody, sztuki, muzyki i psychologii.
Rookie także inspiruje. Poleca nieznaną muzykę, której nie ma w komercyjnych stacjach radiowych, wygrzebuje hity z winyli słuchanych przez nasze babcie. Pokazuje jak stworzyć własny magazyn, szaloną biżuterię, wystrój pokoju i promuje bardzo młodych fotografów.
Nauka akceptacji
Najważniejsze jest jednak to, że teksty od ekipy Tavi mają misję, na co próżno liczyć w popularnych pismach dla nastolatków. Rookie Mag dużą uwagę poświęca tematom dotyczącym akceptacji siebie i swojego ciała. Jak nie przejmować się tym, co ludzie o nas myślą? Jak być asertywnym? Jak radzić sobie z zaczepkami na ulicy? Jak reagować na budzącą się seksualność? Czy zaburzeń emocjonalnych trzeba się wstydzić? O tym wszystkim nastolatki opowiadają innym nastolatkom.
Całość jest szalenie interesująca także dla starszych czytelników, ponieważ każda pojawiająca się w Rookie ilustracja i wszystkie zdjęcia są niezwykle dopieszczone wizualnie. Mają w sobie ten specyficzny klimat znany z filmu „Virgin Suicides” Sophi Coppoli - pastelowa aura niczym z lat 80' i dziwny, zmysłowy, dziewczęcy demonizm. W dodatku stronę wizualną magazynu tworzą piekielnie zdolne nastolatki portretujące dziewczyny w swoim wieku, zatem kolejną zaletą całej publikacji jest jej autentyczność.
Dzieciaki górą
My też powinniśmy mieć swoją Tavi. Duża część nastolatków w naszym kraju jest już zmęczona bombardującymi ich z każdej strony miałkimi treściami, oczekuje inteligentnych tekstów, których magazyny wciąż nie potrafią im zapewnić. Widocznie skoro dorośli nie chcą ich wychowywać, muszą wychować się sami. Dziewczynki pod wodzą Tavi już przetarły im drogę. Pokazały wszystkim wątpiącym w potencjał dzieciaków jak bardzo się mylą.