Budda jeszcze wczoraj wrzucił to na Instagram. Dziś zatrzymało go CBŚP
redakcja naTemat
14 października 2024, 13:56·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 14 października 2024, 13:56
W poniedziałek (14 października) Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało popularnego youtubera Kamil L., co potwierdziło Radio Kraków. Jeszcze wczoraj Budda był aktywny w mediach społecznościowych. Na Instagram wrzucił zdjęcie z podziękowaniami. Na profilu jego partnerki również pojawiła się fotografia z mocnym podpisem.
Reklama.
Reklama.
Budda zatrzymany przez CBŚP. To wrzucił wczoraj na Instagram (FOTO)
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, dziennikarz Radia Kraków, Patryk Kubiak, potwierdził na portalu X (dawnym Twitterze), że Kamil L. został zatrzymany przez CBŚP wraz z kilkoma innymi osobami w Warszawie. Szczegóły zdarzenia nie są jeszcze znane.
Wiadomo, że w niedzielę znany youtuber był aktywny na swoim profilu na Instagramie. Na InstaStories pojawiło się jego zdjęcie z napisem: "5 lat. Dziękuję, bardzo dziękuję.
Na profilu jego obecnej partnerki, Grażyny, fani mogli zobaczyć również fotografię z windy, do której pozowała para. "Koniec pewnego etapu" – brzmiał opis zdjęcia.
Kim jest Budda?
Kamil L., który kryje się za pseudonimem Budda, urodził się w 1999 roku w Krakowie. Słynie z działalności na YouTube i udzielania się w akcjach charytatywnych. W przeszłości chętnie wspierał Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, przekazywał darowizny do domów dziecka i pomagał psom ze schroniska oraz bezdomnym. Pasja do samochodów zrodziła się u Buddy już w dzieciństwie.
W wieku 16 lat postanowił wyjechać do Anglii. Na wyspach pracował na zmywaku. Miał trudną historię związaną z rodziną – jego ojciec był uzależniony od alkoholu i przez 15 lat mieszkał na ulicy. Ponadto matka youtubera miała wyrzucić go z domu, gdy ten osiągnął pełnoletność.
Młody twórca kilka tygodni temu oznajmił, że zamiesza skończyć swoją przygodę z YouTube. – Powodów jest wiele –pewnie głównym jest ten, jak internet obecnie jest toksyczny i pełen jadu (zwyczajnie nie czujemy się w nim zbyt fajnie) – tłumaczył.