
Reklama.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że 8 kwietnia 2013 r. umorzono śledztwo w sprawie pozbawienia życia Jolanty Brzeskiej. – Sprawa ta jednak nadal będzie w zainteresowaniu prokuratury i organów ścigania. W przypadku pojawienia się nowych okoliczności w sprawie, postępowanie zostanie podjęte i będzie kontynuowane w celu ustalenia i zatrzymania sprawców przestępstwa - dodał Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Sprawa Brzeskiej, działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, która walczyła o prawa eksmitowanych osób, budzi wiele kontrowersji. Kobieta była skonfliktowana z częścią właścicieli kamienic. Sama otrzymała nawet nakaz eksmisji, ponieważ nie mogła opłacać coraz wyższego czynszu. Dług Brzeskiej osiągnął w końcu poziom 20 tys. złotych, a komornik zajął jej emeryturę.
1 marca 2011 r. na terenie Parku Kultury Powsin odnaleziono wciąż palące się ludzkie zwłoki. Ponad miesiąc później, już po przeprowadzeniu testów DNA, śledczy ustalili, że ciało należało właśnie do Brzeskiej. Nie znaleziono na nim żadnych urazów mechanicznych, nie stwierdzono także, by kobieta w chwili śmierci znajdowała się pod wpływem jakichkolwiek środków odurzających. Wiadomo jednak, że Brzeska żyła, kiedy zaczęła płonąć. Biegli uznali, że zabójstwa Brzeskiej dokonała grupa złożona z dwóch lub trzech przestępców. Działaczka mogła znać co najmniej jednego z nich.
– Biegli wskazali, iż można przypuszczać, że (...) celem działania sprawców było zastraszenie Jolanty Brzeskiej poprzez oblanie jej substancją łatwopalną w celu nakłonienia jej do rezygnacji z działań mających na celu odzyskanie mieszkania lub wycofania się z aktywności w Stowarzyszeniu Lokatorów. Do zabójstwa doszło przypadkowo, wskutek nieprzewidzianego przez sprawców przebiegu zdarzenia (np. podjęcia obrony, walki, czy też lekceważenia ich poleceń przez Jolantę Brzeską) - napisał Ślepokura.
źródło: Prokuratura Okręgowa w Warszawie