Projekt ustawy dotyczący związków partnerskich trafił do konsultacji społecznych oraz międzyresortowych. W tej sprawie wypowiedziała się wicemarszałkini Senatu, Magdalena Biejat, która podkreśliła, jak ważna jest ta inicjatywa. Współprzewodnicząca Partii Razem skrytykowała postawę PSL, które jest przeciwne zapisom projektu ustawy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak informowaliśmy na łamach naTemat.pl, w miniony piątek w rządzie doszło do przełomu. Ministra równości Katarzyna Kotula, ogłosiła, że projekty ustaw dotyczące rejestrowanych związków partnerskich zostały przekazane do konsultacji publicznych oraz międzyresortowych.
"Tym samym kontynuujemy proces legislacyjny, który jeszcze nie miał w Polsce miejsca i który mamy nadzieję, zakończy się wprowadzeniem do polskiego prawa nowej instytucji. To nowy rozdział w długim marszu po równość, który dzięki wieloletniej pracy wielu organizacji LGBT i społeczeństwa obywatelskiego doprowadził nas do tego historycznego momentu. Dziękuję wszystkim za ten ostatni czas i wsparcie!" – napisała na platformie X (dawniej Twitter).
Jeśli nowa ustawa wejdzie w życie, wpłynie na niemal 250 innych aktów prawnych.
Wicemarszałek Senatu o ustawie ws. związków partnerskich
W tej sprawie głos zabrała Magdalena Biejat, wicemarszałkini Senatu oraz współprzewodnicząca Partii Razem.
– Projekt ministry Katarzyny Kotuli ustawy o związkach partnerskich jest projektem rządowym – podkreśliła w rozmowie Tomaszem Terlikowskim w radiu RMF24.
Wicemarszałek zwróciła uwagę, że omawiana kwestia dotyczy rzeczywistego życia osób w związkach partnerskich. Właściwe regulacje umożliwiłyby takim parom poczucie bezpieczeństwa oraz stabilności.
– To jest dyskusja o konkretnym życiu konkretnych ludzi. Na związki partnerskie czekają zarówno pary hetero- jak i homoseksualne, ale dla tych ostatnich to jest kwestia zasadnicza. Dzisiaj są dla siebie w świetle prawa obcy wtedy, kiedy najbliższa osoba trafia do szpitala, ale też wtedy, kiedy w tych rodzinach są dzieci, bo już w nich są i udawanie, że ich tam nie ma, że te rodziny nie istnieją, nikomu nie pomaga, a działa tylko na szkodę tych dzieci – powiedziała.
Biejat krytykuje PSL
Przypomnijmy, że nowa ustawa nie obejmuje kwestii przysposobienia dzieci. Zastrzeżenia w tej sprawie zgłosiła partia Polskie Stronnictwo Ludowe, której prezesem jest Władysław Kosiniak-Kamysz.
Ugrupowanie to od początku wyrażało sprzeciw wobec takiego rozwiązania. W związku z tym, aby osiągnąć kompromis w ramach koalicji, uwagi tej partii zostały uwzględnione w projekcie ustawy. W efekcie nowa regulacja nie przewiduje możliwości adopcji dzieci przez pary w związkach partnerskich.
– Projekt, który trafił do konsultacji międzyresortowych, uwzględnia uwagi PSL-u. Ministra Kotula poszła na daleko idący kompromis, zrezygnowała z możliwości adoptowania dziecka partnera w ramach związku partnerskiego, nie będzie można przeprowadzić ceremonii w ramach Urzędu Stanu Cywilnego – mówiła Magdalena Biejat.
Jednak wicemarszałkini Sejmu wyraziła wątpliwości co do działań partii PSL. Jak zauważyła Biejat, politycy tej partii nie podejmują wystarczających kroków, by wyjść naprzeciw postulatom, tak jak uczyniła to minister Kotula.
–Martwi mnie, że nie widzę woli kompromisu ze strony PSL-u. Katarzyna Kotula próbuje doprowadzić do kompromisu – przekazała.
– Ten projekt jest wyjściem naprzeciw PSL-owi. Tylko pytanie, do którego momentu ten projekt będzie projektem o związkach partnerskich, a w którym stanie się projektem o niczym – dodała.