Internauci protestują przeciwko pomysłowi nadania jednemu z rond w centrum stolicy imienia Margaret Thatcher
Internauci protestują przeciwko pomysłowi nadania jednemu z rond w centrum stolicy imienia Margaret Thatcher Fot. Wojciech Surdziel / AG i David Fowler / Shutterstock.com

Po śmierci Margaret Thatcher polskie media pełne były głosów z aprobatą wspominających jej polityczny dorobek. Pojawiły się też propozycje uczczenia jej pamięci pomnikiem, a także nadania jej imienia jednemu z centralnych rond Warszawy. Nie wszystkim się to jednak podoba. Okazuje się, że Thatcher wzbudza kontrowersje nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale i w Polsce.

REKLAMA
“Sprzeciwiamy się nadaniu centralnemu rondu w Warszawie imienia Margaret Thatcher!...Zresztą, gdyby było to rondo peryferyjne, też byśmy się sprzeciwiali. Thatcher nie zasługuje ani na rondo, ani na ulicę, ani nawet na skwerek w Warszawie” – napisał na Facebooku Krzysztof Pacewicz, student UW i autor facebookowego mikrobloga.
Aby zaprotestować przeciwko wtorkowej decyzji warszawskich radnych (chodzi o rondo u zbiegu Al. Jerozolimskich i Al. Niepodległości), Pacewicz założył też facebookowe “wydarzenie”, skupiające osoby popierające jego inicjatywę. Dlaczego nie podoba mu się pomysł uczczenia pamięci Żelaznej Damy?
Polskie ronda i pomniki dla brytyjskiej premier
– Jestem oburzony tym, jak bezrefleksyjnie i jednogłośnie mówi się w Polsce o Margaret Thatcher. Wiele osób nie zdaje sobie chyba sprawy, jak bardzo kontrowersyjną postacią jest była premier Wielkiej Brytanii – mówi Pacewicz tłumacząc, że to ją można uznać za symbol demontażu państwa opiekuńczego na Wyspach. – Jej polityka gospodarcza doprowadziła do wielu negatywnych zjawisk. Pomysł upamiętniania jej w Polsce jest skandaliczny – ocenia Pacewicz.

Czytaj też:
Margaret Thatcher była jak Jan Paweł II? Radosław Sikorski przekonuje, że była brytyjska premier zasługuje na pomnik
Wydaje się jednak, że takie głosy w Polsce stanowią zdecydowaną mniejszość. Większość komentarzy po śmierci Żelaznej Damy nie tylko podkreślała jej wkład w zakończenie Zimnej Wojny, ale i z aprobatą odnosiła się do realizowanej przez nią polityki gospodarczej. W takim właśnie duchu pisał o Thatcher np. nasz bloger Paweł Piskorski.

Twardo, bezwzględnie i skutecznie poskromiła wszechwładzę liderów związków zawodowych. Prywatyzowała z powodzeniem wielkie molochy państwowe – dzięki temu przekształcały się one w firmy, które nie dość że nie były już kulą u nogi, to stawały się wzorem funkcjonowania w całej Europie. CZYTAJ WIĘCEJ


Do chóru piewców dokonań byłej premier dołączył też Radosław Sikorski, przekonując, że Thatcher jest postacią kalibru Jana Pawła II i zasługuje na to, by w Polsce uczcić jej pamięć pomnikiem.
Podzieleni Brytyjczycy
Zdecydowanie mniej zgodni w ocenie Thatcher są jednak Brytyjczycy: po jej śmierci w kilku miastach Zjednoczonego Królestwa ludzie spontanicznie wychodzili na ulice, ciesząc się i świętując. “Suka nie żyje” – głosił jeden z transparentów. Także wielu politycznych komentatorów nie stroniło od słów krytyki pod adresem zmarłej.
– Oceny Margaret Thatcher są na Wyspach zdecydowanie bardziej spolaryzowane i zniuansowane niż w Polsce – przyznaje dr Marcin Zaborowski, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. – Wielka Brytania przed jej rządami i po jej odejściu od władzy była zupełnie innym krajem – mówi dr Zaborowski.

Potrząsnęła społeczeństwem, zwykłymi ludźmi, politykami, związkowcami. Tłumaczyła, że nie można wydawać pieniędzy których nie ma w budżecie, bezwzględnie likwidowała nierentowne przedsiębiorstwa. Dla wielu była synonimem bezwzględności, dla innych mądrości i roztropności. CZYTAJ WIĘCEJ


O tym, dlaczego wielu Brytyjczyków może odczuwać niechęć wobec Thatcher, pisał na swoim blogu w naTemat dr Mikołaj Iwański, wymieniając “złamanie związków zawodowych, prekaryzacja brytyjskiej uderclass, silny impuls do inflacji instrumentów finansowych, giełdyzację gospodarki, dezindustrializację UK, załamanie rynku pracy, prywatyzację usług publicznych”.

Może historia i inne nacje ocenią zmarłą premier bardziej wielowymiarowo, ale na pewno nie zrobią tego pokolenia Brytyjczyków, które poniosły drastyczne i prawdopodobnie jeszcze długo nieusuwalne skutki jej żelaznej bezkompromisowości. Obserwując komentarze, które przez najbliższe dni będą okazywać się w mediach pamiętajmy że Margaret Thatcher wraz z Ronaldem Reaganem urzeczywistnili nie do końca udaną i sprawiedliwą wersję kapitalizmu,w której dziś żyjemy. CZYTAJ WIĘCEJ


Zupełnie inaczej na dokonania Żelaznej Damy patrzy jednak Wioletta Wilk-Reguła, specjalistka ds. brytyjskich. – Choć Thatcher podejmowała wiele trudnych decyzji, większość Brytyjczyków z czasem ją doceniło. To, że rozprawiła się z rozpasanymi związkami zawodowymi i górnikami, którzy żyli jak pączki w maśle, że zapobiegła rozkładowi państwa, to niewątpliwe sukcesy – mówi Wioletta Wilk-Reguła.
Nasza blogerka zapytana o aktualność dziedzictwa “thatcheryzmu” w Polsce, twierdzi, że “Thatcher by się nam przydała”. – Nie była demagogiem, nie patrzyła na słupki, z żelazną konsekwencją realizowała swoje zamierzenia – ocenia.
Reagan, Jan Paweł II, Thatcher
Zarówno Wilk-Reguła, jak i dr Marcin Zaborowski twierdzą jednak, że Thatcher zasługuje w Polsce na upamiętnienie przede wszystkim ze względu na jej wkład w zakończenie Zimnej Wojny. – Bardzo wiele zawdzięczamy jej żarliwemu antykomunizmowi. Uważam, że należy stawiać ją w jednym szeregu z Reaganem i Janem Pawłem II – mówi Wioletta Wilk-Reguła.
– Jej buńczuczna retoryka z lat osiemdziesiątych była co prawda wyrazem symbolicznego wsparcia dla polskich opozycjonistów, ale trudno zgodzić się z tym, że miała realne znaczenie dla upadku komunistycznych reżimów – odpowiada jednak Krzysztof Pacewicz. Nie wie jeszcze, jaka formę przybierze protest, który zapoczątkował na Facebooku.
– Jeśli zbierze się nas więcej, zastanowimy się, co dalej – mówi. – To skandal, że taką decyzję podjęto bez żadnych konsultacji – mówi. Zauważa też, że jeśli radni dopną swego, w samym centrum Warszawy rondo Thatcher sąsiadować będzie z rondem Dmowskiego. – W jakim kraju my żyjemy? – pyta Pacewicz.