
Tomasz Jakubiak jest jednym z najpopularniejszych kucharzy w Polsce. Szersza publiczność mogła go poznać, gdy wystąpił jako juror w programie "Masterchef". Poza działalnością w telewizji udziela się też w mediach społecznościowych. Tam udostępnia swoim obserwatorom ciekawe przepisy, porady i relacjonuje swoje codzienne życie.
Od pewnego czasu 40-latek widocznie tracił na wadze, co zaniepokoiło jego fanów. Pod koniec września udzielił wywiadu Dorocie Wellman w "Dzień dobry TVN" i wyznał, że choruje na nowotwór.
– Wyglądam tak, ponieważ zdiagnozowano u mnie bardzo rzadki i bardzo ciężki do wyleczenia nowotwór. Coś, co w ogóle praktycznie nie występuje albo występuje u niecałego procenta ludzi na świecie – powiedział wówczas. Obecnie Jakubiak przyjmuje chemioterapię i jest odżywiany pozajelitowo.
Jakubiak zbiera na leczenie. Wpłynęło już ponad 1 mln zł
Kucharz przyznał przed swoimi fanami, że walka z rakiem sporo go kosztuje. Najpierw zaczął sprzedawać swoją książkę pt. "Ugotuj mi, Tato" i zaznaczył, że dochód przeznaczy oczywiście na swoje leczenie.
Potem zorganizował zbiórkę internetową. – Każde badanie, które muszę wykonać m.in. badania genetyczne czy biopsję, to średni koszt 8-10 tys. euro, a to dopiero początek mojej drogi i walki z nowotworem. Po wykonanych badaniach podjęta zostanie decyzja o dalszych metodach leczenia i kraju, do którego się udam, mogą być to Stany Zjednoczone, Szwajcaria bądź też Japonia – mówił w opublikowanym filmiku.
– Miesięczne koszty leczenia zaczynają się od kilkuset tysięcy dolarów, kwota, jaką uzbieram, jeśli nie zostanie w pełni wykorzystana na moje leczenie, możecie być pewni, że zostanie przekazana fundacji wspierającej dzieci zmagające się z problemami onkologicznymi – podkreślił kucharz.
Zbiórka ruszyła 21 października. Przez dziesięć dni udało się uzbierać już ponad milion zł.
Próbowali podszywać się pod Jakubiaka...
Dodajmy, że od razu jak Tomasz Jakubiak wspomniał o zbiórce, w sieci zaczęły powstawać fałszywe konta na jego imię i nazwisko. Sam zainteresowany na swoim oficjalnym koncie postanowił ostrzec przed oszustami swoich sympatyków.
"Ktoś podszywa się pode mnie, zakłada fałszywe konta. Zgłaszajcie to, proszę i nie klikajcie w podane linki. To tutaj to moje jedyne oficjalne konto. Jedyne wsparcie to zakup e-booka lub oficjalna zrzutka" – wyjaśnił.
Przypomnijmy, że Tomasz Jakubiak w "DDTVN" opisał ze szczegółami, jak dowiedział się o raku. Na początku doskwierały mu bóle brzucha, miał silne skurcze. – Pojawiły się, ale stwierdziłem, że tyle jem, tyle jeżdżę po tym świecie, tyle rzeczy spróbowałem, że po prostu się może zdarzyć – pomyślał na początku.
Quiz: Poczuj się jak uczestnik "Koła Fortuny". Sprawdź się w naszym quizie
1 / 10 Na początek coś prostego... Kategoria: W RODZINIE
– Jak zwykły człowiek zrobiłem badania, które robię co roku, czyli zrobiłem gastroskopię, kolonoskopię. Nawet wylądowałem na SOR-ze. Zrobili mi badania krwi itd. i powiedzieli, że nic mi nie jest, tylko nie wziąłem osłony na jakiś antybiotyk i że prawdopodobnie przez to mam takie bóle skurczowe i mnie do domu puścili – mówił.
Z biegiem czasu okazało się, że dolegliwości zaczęły postępować. – To się przerzuciło na kręgosłup. Moja kochana teściowa powiedziała: "Musisz iść na rezonans". Poszedłem i wtedy się zaczęła cała przygoda – wspomniał ekspert kulinarny.
Obecnie Jakubiak waży jedynie nieco ponad 50 kg. W najnowszym wideo wyznał, że jego organizm musi się nieco wzmocnić, aby mógł przejść operację i kontynuować leczenie.
Zobacz także