Swoich agentów mają sportowcy, aktorzy, muzycy – do tego wszyscy się już przywyczaili. Teraz posiadają ich także czołowi... programiści z Doliny Krzemowej. Agenci z firmy 10X Management reprezentują interesy programistów, szukając dla nich zleceń, negocjując warunki umów i załatwiając wszystkie biurokratyczne formalności. – Zajmujemy się złem koniecznym związanym z byciem programistą freelancerem – wyjaśnił Altay Guvench, absolwent Uniwersytetu Harvarda i założyciel firmy.
10X Management reprezentuje obecnie ok. 30 osób. Są wśród nich byli programiści firm takich jak Google i Apple. Agencja zajmuje się przede wszystkim poszukiwaniem zleceń dla swoich klientów, negocjowaniem kontraktów, zapewnianiem pomocy prawnej, ułatwianiem planowania pracy, dokonywaniem niezbędnych rozliczeń, wystawianiem faktur oraz udzielaniem porad dotyczących rozwoju zawodowego.
Guvench podkreślił, że 10X Management robi wszystko, by równomiernie rozdzielać zlecenia pomiędzy wszystkich swoich klientów i nie dopuszczać do typowych dla freelancingu przestojów w pracy. Wymiar pobieranej przez agentów stawki – 15 procent od umowy – nie odbiega od tego, jakiego żądają agenci działający w innych branżach
Nie każdy programista może jednak liczyć na współpracę z agentami. Firma selekcjonuje zgłaszające się do niej osoby, oceniając ich umiejętności. Bardzo zależy jej bowiem na zbudowaniu dobrej reputacji i przekonaniu partnerów biznesowych, że reprezentowani przez nią programiści to wysokiej klasy fachowcy. – Chcemy być jak Rolls Royce albo Apple – powiedział Guvench.
Firma 10X Management powstała w wyniku eksperymentu przeprowadzonego w 2011 roku przez Guvencha, którego pasją jest nie tylko programowanie, ale i muzyka. Próbując amatorsko swoich sił na scenie artystycznej, poznał on Rishona Blumberga i Michaela Solomona, agentów muzycznych z wieloletnim stażem. Guvench, który pracował wówczas jako programista freelancer, uznał, że ich firma Brick Wall Management mogłaby z powodzeniem reprezentować jego interesy. Zatrudnił więc agentów.
Dzięki ich pomocy programista otrzymywał dobrze płatne zlecenia i nie poświęcał pracy tak dużo czasu, jak poprzednio. Efekty kooperacji były na tyle dobre, że obydwie strony postanowiły stworzyć na podstawie zdobytych doświadczeń profesjonalną agencję dla programistów.