Mieszkańcy walczą o przejścia dla pieszych, ale zdaniem policji te są niepotrzebne. Ba, jak donoszą lokalne media, służby zastanawiają się nawet nad... likwidacją istniejących już przejść. Bo to one, a nie niebezpieczni kierowcy, którzy łamią przepisy, zagrażają życiu ludzi na pasach. To film Barei albo serial "13 posterunek"? Nie, to Gniezno.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak pisał w drugiej połowie października portal moje-gniezno.pl, zarząd Osiedla nr VIII Dalki w Gnieźnie złożył wniosek o utworzenie przejść dla pieszych na ul. Ludwiczaka, w rejonie skrzyżowania z ul. Prostą oraz w pobliżu sklepu Społem.
Cel? Oczywisty: zwiększenie bezpieczeństwa pieszych. "Mieszkańcy Dalek wyrazili zaniepokojenie zbyt szybką jazdą kierowców przez ich osiedle" – czytamy w innym artykule w lokalnym portalu. A dodatkowo na Ludwiczaka jest przystanek, na którym zatrzymuje się szkolny autobus, co oznacza przechodzące przez ulicę dzieci.
Policja w Gnieźnie nie chce przejść dla pieszych, bo... to one są niebezpieczne, a nie kierowcy łamiący przepisy
Jednak policja odmówiła, co zaskoczyło nawet miejscowych radnych. Powód? Między innymi "kwestia likwidacji miejsc parkingowych dla klientów sklepu" (która zresztą według mieszkańców wcale nie jest konieczna). Jednak przede wszystkim Komenda Powiatowa Policji w Gnieźnie stwierdziła, że przejścia dla pieszych... są niebezpieczne dla pieszych.
Mimo że brzmi to jak z filmu Stanisława Barei, to rzeczywistość, rok 2024 i miasto powiatowe. A to wcale nie wszystko. "Policja nie tylko odradza budowę nowych przejść, ale także ma aktywnie dążyć do likwidacji już istniejących, twierdząc, że to one są głównym zagrożeniem dla pieszych" – czytamy w moje-gniezno.pl. Plany likwidacji mają być ustalane wraz z zarządcami dróg.
Według gnieźnieńskiej policji "każde nowe przejście generuje ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu pieszych", o czym świadczą "policyjne statystyki, które sugerują, że nowe przejścia zwiększają ryzyko wypadków".
"W tym kontekście nasuwa się pytanie – czy naprawdę problemem są przejścia, czy może brak odpowiednich środków zabezpieczających i infrastruktury?" – przytomnie zastanawia się redaktor lokalnego portalu Andrzej Bukowski. Można dodać jeszcze: czy problemem są faktycznie przejścia, czy może jednak patokierowcy? Zwłaszcza, że w ostatnich miesiącach tragicznych wypadków w Polsce spowodowanych przez tych ostatnich nie brakowało, włącznie z rozjeżdżaniem ludzi na chodniku.
Przejść dla pieszych na osiedlu Dalki w Gnieźnie nie będzie
4 listopada walka o przejścia na osiedlu Dalki w Gnieźnie doczekała się nowego rozdziału. W siedzibie Rady Osiedla Dalki odbyło się spotkanie mieszkańców z prezydentem Gniezna Michałem Powałowskim, naczelnikiem Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji Markiem Giszczyńskim i m.in. dyrektorami gnieźnieńskich i powiatowych zarządów dróg.
"Samochody pędzą, piesi muszą przed nimi uciekać, nikt nie widzi patroli policyjnych, jadące auta nie przestrzegają oznakowania" – skarżyli się mieszkańcy Dalek, o czym pisze gniezno24.com.
Rezultat? Przejść dla pieszych w wyznaczonych miejscach nadal nie będzie, chociaż tym razem policja nie powtarzała już absurdalnej tezy o niebezpiecznych przejściach dla pieszych.
Oprócz likwidacji miejsc parkingowych pojawiły się inne argumenty. – Na odległości od przejścia dla pieszych 100 metrów w jedną i drugą stronę, a więc na odcinku 200 metrów nie wolno przejść sąsiadowi na drugą stronę jezdni do sąsiada, bo łamie przepisy ruchu drogowego – mówił Stanisław Dolaciński, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego.
– Dzisiaj wychodząc ze swojej posesji, idąc na drugą stronę, nie pójdę 100 metrów do przejścia dla pieszych, tylko przejdę na drugą stronę i gdyby się okazało, że doszłoby do potrącenia, to niestety z ubezpieczalni nie dostanie się ani złotówki – dodał.
Przejścia dla pieszych na Dalkach nie powstaną, ale osiągnięto kompromis. "Ustalono, że zamiast tego na ul. Ludwiczaka zostaną zamontowane tzw. poduszki berlińskie, które wymuszą na nieodpowiedzialnych kierowcach zdjęcie nogi z gazu w newralgicznych miejscach. Dodatkowo w miarę dostępności środków finansowych rozważone zostanie wyniesienie skrzyżowania ulic Prostej i Gajowej, co również ma poprawić bezpieczeństwo" – pisze moje-gniezno. pl. Policja ma też prowadzić regularne patrole.
Czy to pomoże? Czas pokaże, chociaż wielu mieszkańców z pewnością chciałaby po prostu... przejścia dla pieszych.