
- Jesteśmy tu, by domagać się, aby rząd Sudanu zaprzestał mordowania, gwałcenia i głodzenia na śmierć swoich własnych obywateli - mówił Clooney na schodach sudańskiej ambasady. Jego wystąpienie przerwała policja.
O co chodzi? W trakcie wojny domowej między islamską Północą a animistyczno-chrześcijańskim Południem Sudanu mieszkańcy Gór Nubijskich (prowincja Południowego Kordofanu) wsparli tę drugą stronę. Po blisko trzydziestu latach starań Południe uzyskało rok temu upragnioną niepodległość. Góry Nubijskie pozostały jednak na terenie Północy. W czerwcu rząd w Chartumie odciął ten obszar od świata i rozpoczął brutalną kampanię, którą wielu ekspertów określa jako czystki etniczne. Według aktywistów coraz bardziej przypomina to wydarzenia w Darfurze, które w latach 2003-2007 kosztowały życie 300 tysięcy ludzi i pozbawiły domów prawie trzy miliony osób
