Nawet 3000 złotych może cię kosztować mandat za źle wyregulowane światła albo niewłaściwe żarówki. Na pobłażliwość ze strony stróżów prawa nie mogą liczyć ci, którzy zamontowali w swoich autach tzw. retrofity, czyli żarówki LED w miejsce halogenów. Nawet jeśli działa to dobrze, jest nielegalne.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W połowie listopada wystartowała akcja, podczas której policja zwraca szczególną uwagę na światła w samochodach. To hasło obejmuje wiele elementów, od prawidłowego ustawienia, przez odpowiednią konserwację aż po stosowanie właściwych żarówek. Aż trudno uwierzyć, że za najpoważniejsze przewinienia związane ze światłami grozi mandat w wysokości aż 3000 złotych. Czym można sobie na taki zasłużyć?
Zacznijmy od tego, że nieprawidłowo ustawione światła stwarzają realne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Zbyt nisko ustawione reflektory nie doświetlą drogi, co spowoduje ograniczenie widoczności kierującemu. Może więc nie dostrzec w porę przeszkody lub pieszego.
Z kolei zbyt wysoko ustawione lampy samochodowe będą oślepiać innych uczestników ruchu drogowego.
Pamiętajmy, że do zmiany ustawienia świateł w pojeździe może dojść z wielu powodów, choćby przez najechanie na przeszkodę, w dziurę czy też przez zmianę żarówki. Warto więc regularnie kontrolować oświetlenie i reagować od razu po wykryciu jakichkolwiek nieprawidłowości.
– Jeśli oświetlenie pojazdu jest wadliwe, to w złych warunkach atmosferycznych i przy niedostatecznej widoczności, wzrasta prawdopodobieństwo wypadku drogowego. Sprawne, prawidłowo wyregulowane światła pozwalają kierowcy wcześniej dostrzec przeszkodę bądź pieszego poruszającego się jezdnią lub poboczem. Ma to szczególne znaczenie w warunkach jesienno-zimowych. Pamiętajmy, że dla bezpieczeństwa jazdy ważny jest stan wszystkich elementów oświetlenia: żarówek, lamp oraz ustawienie świateł – informuje Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Jaki mandat za nieprawidłowe korzystanie ze świateł samochodowych?
Ignorowanie obowiązku korzystania ze świateł samochodowych lub używanie ich w sposób niezgodny z przepisami jest karane odpowiednio do popełnionego wykroczenia. Zgodnie z przepisami stawki mandatów i punktów karnych wynoszą:
1. Niestosowanie się podczas jazdy do obowiązku używania wymaganych przepisami świateł:
od zmierzchu do świtu – 6 punktów karnych, mandat w wysokości 300 zł,
w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza – 2 punkty karne, mandat w wysokości 200 zł,
w okresie od świtu do zmierzchu – 2 punkty karne, mandat w wysokości 100 zł,
w tunelu, niezależnie od pory dnia – 6 punktów karnych, mandat w wysokości 200 zł.
2. Naruszenie warunków dopuszczalności używania świateł przeciwmgłowych:
przednich – 2 punkty karne, mandat w wysokości 100 zł,
tylnych – 2 punkty karne, mandat w wysokości 100 zł.
3. Korzystanie ze świateł drogowych w sposób niezgodny z przepisami – 4 punkty karne, mandat w wysokości 200 zł.
4. Nieużywanie wymaganego oświetlenia podczas zatrzymania lub postoju w warunkach niedostatecznej widoczności – 3 punkty karne, mandat w wysokości 150−300 zł.
5. Jazda bez wymaganych świateł pojazdami niewyposażonymi w światła mijania, drogowe lub do jazdy dziennej – mandat w wysokości 100 zł.
Retrofity: za użycie tej żarówki zapłacisz krocie
Obecnie standardem w nowych autach stają się światła LED. Nic dziwnego, takie lampy świecą lepiej, jaśniej, dłużej i rzadziej się psują. Na rynku można też z łatwością dostać stosunkowo niedrogie żarówki LED, tzw. retrofity.
Takie żarówki można włożyć w miejsce halogenów i cieszyć się nową jakością światła w swoim aucie. Pod jednym warunkiem: że się nie wyjedzie poza garaż, działkę czy tor.
Bo używanie retrofitów podczas jazdy drogą publiczną naraża kierowcę na mandat w wysokości aż do 3000 złotych.
Retrofity LED to zamienniki tradycyjnych żarówek wykonane w technologii LED, które montuje się w reflektorach halogenowych. Takie ledy do samochodu są przystosowane do gniazd żarówek H1, H4, H7, H11 oraz wielu innych. Dzięki temu montaż jest bardzo łatwy, można to zrobić samodzielnie.
Ale na jazdę z retrofitami nie pozwalają przepisy. Zgodnie z prawem do reflektorów mogą być montowane tylko źródła światła, które uzyskały homologację do konkretnego modelu auta. Nawet jeśli retrofity osiągają dokładnie takie same parametry, jak tradycyjne żarówki, inna jest ich moc znamionowa.
Znamy to z domów. Zwykła żarówka ma moc na przykład 60W, jej odpowiednik LED ma zaledwie kilka watów. To jeden z powodów, dla których retrofita nie można go po prostu wsadzić w miejsce halogenu.
W przepisach jest furtka
Wymaga jednak udania się z samochodem i nowymi żarówkami do Instytutu Transportu Samochodowego w Warszawie. Tam trzeba poprosić rzeczoznawcę z odpowiednimi uprawnieniami o wystawienie oceny technicznej. Potem trzeba się udać do stacji diagnostycznej. Tam po przedstawieniu opinii rzeczoznawcy można dostać zaświadczenie o przeprowadzeniu badania technicznego. No i oczywiście te dokumenty trzeba mieć w aucie w przypadku kontroli.
Jeśli takich papierów nie masz (a pewnie nie masz, bo na legalizację retrofitów zdecydowała się w Polsce jedynie garstka kierowców), policja zatrzyma ci dowód rejestracyjny i ukarze mandatem w wysokości od 20 do 3000 złotych. A przed ponownym badaniem technicznym żarówki i tak będziesz musiał zmienić.
Podobne problemy mają kierowcy niemal w całej Europie. Warto też podkreślić, że retrofity od uznanych producentów nie byłyby problemem technicznym. Ale rynek jest zalany tanimi produktami z Azji, które po prostu nie trzymają parametrów. Mogą oślepiać innych kierowców, łatwo się psuć i zaburzać działanie podzespołów elektronicznych auta.