Wyjaśniła się sprawa polskiej firmy, która miała paść ofiarą dziwnych szwajcarskich przepisów. Ten kraj chętnie sprzedaje produkowaną u siebie broń, jednak pod warunkiem, że kupujący nie uczestniczy w wojnie. A jak uczestniczy, to mu nie sprzedadzą, choćby potrzebował jej do obrony. Doniesienia mówiące o tym, że polska firma rzekomo reeksportująca amunicję do Ukrainy, nie potwierdziły się.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Pod koniec listopada agencja Associated Press poinformowała, że rząd Szwajcarii zakazał eksportu sprzętu wojskowego do polskiego odbiorcy. Chodzi o polską firmę zajmującą się handlem bronią. Rok temu amerykański serwis Defense One napisał, że sprzedała ona ukraińskiej armii 645 tys. sztuk amunicji wyprodukowanej w Szwajcarii.
Okazało się, że ta informacja jest nieprawdziwa. Zgodnie z prawem prasowym publikujemy więc sprostowanie, nadesłane nam przez polską firmę UMO.
SPROSTOWANIE
Nieprawdziwe są informacje, że eksportując do Ukrainy amunicję zakupioną od szwajcarskiego producenta SWISS P Defence AG, polska spółka UMO sp. z o.o. w jakikolwiek sposób naruszyła przepisy powszechnie obowiązującego prawa.
Niezgodne z prawdą są także twierdzenia, że w związku z wyżej wskazaną sytuacją szwajcarskie władze zakazały lub ograniczyły eksport towarów do UMO sp. z o.o., co potwierdzają pisemne oświadczenie State Secretariat for Economic Affairs SECO (szwajcarskiego organu państwowego) z dnia 25 listopada 2024 r. oraz pisemne oświadczenie szwajcarskiego producenta SWISS P Defence AG z dnia 26 listopada 2024 r., których skany zostały opublikowane na stronie internetowej UMO sp. z o.o. oraz na jej profilach w mediach społecznościowych.
UMO sp. z o.o. – jako największa prywatna firma zbrojeniowa w Rzeczypospolitej Polskiej oraz posiadająca doświadczenie związane z funkcjonowaniem przez 27 lat na rynku usług zbrojeniowych – zawsze działa w granicach wyznaczonych przepisami powszechnie obowiązującego prawa oraz przestrzegając umów zwartych ze swoimi kontrahentami
Chodzić miało o naboje karabinowe z pociskami przeciwpancernymi wyprodukowanymi przez SwissP Defense. Amerykańska agencja napisała, że Szwajcarzy przeprowadzili dochodzenie i potwierdzili te informacje.
"Śledztwo wykazało, że szwajcarski producent i polska firma podpisały umowę o sprzedaży, w której stwierdzono, że polska firma ma prawo sprzedawać szwajcarską amunicję wyłącznie w Polsce" – miał poinformować Associated Press szwajcarski sekretariat stanu ds. gospodarczych, SECO.
Z dochodzenia miało wynikać, że polska firma nie dotrzymała zobowiązań wobec szwajcarskiego producenta i jego amunicja trafiła (bez jego zgody) na Ukrainę. Informację AP powieliły polskie media, również my.
Okazuje się, że to nieprawda. Polska firma z opóźnieniem, ale zareagowała na te informacje. Z dokumentów przedstawionych przez firmę UMO wynika, że szwajcarskie SECO nic nie wie o tym, by miało zakazywać sprzedaży broni polskiej firmie.
W oświadczeniu polska firma podkreśla, że nie istnieje żadna czarna lista, na którą firma miałaby trafić. Zarówno SECO, jak i SwissP Defense podkreślają, że nikt handlu z UMO nie zawieszał.
Dziwna polityka Szwajcarii wobec sprzedaży broni
Broń Ukrainie przekazują państwa Unii Europejskiej, Stany Zjednoczone oraz wiele innych krajów. Ale nie Szwajcaria. Obowiązuje tam bowiem neutralność, której elementem jest zakaz eksportu sprzętu wojskowego rodzimej produkcji do krajów ogarniętych konfliktem zbrojnym.
Efekt jest daleki od zamierzonego. W praktyce można nakupować sobie szwajcarskiej broni, potem zaś zaatakować nią sąsiada. Wtedy się już jej nie kupi. A można też kupić sobie szwajcarską broń, zostać zaatakowanym i Szwajcaria przerwie dostawy, bo przecież stronom konfliktu nie sprzedaje.
Przeciwko dość archaicznemu zakazowi sprzedaży broni protestuje też spora część mieszkańców tego kraju. Po wybuchu wojny w Ukrainie okazało się na przykład, że Szwajcarzy mają w magazynach prawie 100 zakonserwowanych czołgów Leopard. Produkowali je u siebie na licencji. Te czołgi mogły teoretycznie pomóc Ukraińcom, ale rząd Szwajcarii odmówił ich przekazania.
Szwajcarskie firmy z sektora obronnego narzekają też na spadające obroty. Pomimo długotrwałej neutralności Szwajcaria jest dużym dostawcą broni (oraz "materiałów wojennych"), 14. największym na świecie w 2022 r., według danych Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem.
W 2023 roku eksport broni spadł w Szwajcarii o ponad jedną czwartą (27 proc.) do niecałych 800 mln dolarów. W 2023 r. Szwajcaria eksportowała broń do 58 krajów, największym jej klientem były Niemcy oraz Dania, która zamówiła dużo amunicji i kołowe pojazdy opancerzone.
Władze Szwajcarii w 2022 r. odmówiły Hiszpanii, Danii i Niemcom pozwolenia na reeksport uzbrojenia na Ukrainę. Nadwyrężyło to stosunki dyplomatyczne między wspomnianymi krajami. Warto zauważyć, że swoje biznesy w Szwajcarii mają choćby takie potęgi Lockheed Martin czy Rheinmetall.