Policja z Warszawy prowadzi poszukiwania matki i jej 9-letniej córki. Ojciec dziecka ostatni raz komunikował się z córką 10 listopada. Policja prosi wszystkich, którzy mogą coś wiedzieć o tej sprawie, o kontakt.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak podała policja, funkcjonariusze z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II prowadzą poszukiwania 9-letniej Zosi i jej 31-letniej mamy. Ojciec Zosi ostatni kontakt telefoniczny z dzieckiem miał 10 listopada.
Tajemnicze zaginięcie matki i córki w Warszawie
"Ostatnim miejscem zamieszkania dziecka wskazywanym przez mamę, w którym faktycznie dziecko przebywało była ul. Maltańska w Warszawie. Do chwili obecnej kobieta nie nawiązała kontaktu z rodziną" – podano w komunikacie służb.
Dziewczynka ma około 130 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała, ma ciemne, długie włosy, nosi grzywkę, na prawej łydce ma widoczną bliznę po oparzeniu.
Mama dziewczynki ma około 165 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała, ma długie, jasne włosy.
Wszystkie osoby, które posiadają jakąkolwiek wiedzę na temat miejsca pobytu dziewczynki i jej matki lub widziały je w ostatnim czasie, proszone są o pilny kontakt z oficerem dyżurnym Komendy Rejonowej Policji Warszawa II przy ul. Malczewskiego 3/5/7 tel. 47 72 39250, 47 72 39251 (czynny całą dobę) lub kontakt na numer alarmowym 112. Informacje można również przekazywać na adres: oficer.prasowy.krp2@ksp.policja.gov.pl.
W ostatnich dniach pisaliśmy też o zaginięciu 13-latki. W środę (20 listopada) około godziny 18:00 policjanci z Gniezna w Wielkopolsce otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 13-latki. Nastolatka wyszła z domu i kontakt z nią się urwał, a telefon, który miała przy sobie, nie odpowiadał.
Zaginięcie 13-latki z Gniezna
Sytuacja robiła się coraz trudniejsza z powodu temperatury sięgającej jedynie 1 stopnia Celsjusza. Ostatecznie dziewczynkę znaleziono zmarzniętą w wysokiej trawie. Nie reagowała na bodźce.
Jak przekazała asp. sztab. Anna Osińska, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie: "Dziecko było lodowate, miało sine poliki i usta oraz prawie niewyczuwalny oddech". 13-latka została znaleziona żywa, ale od śmierci w wyniku wychłodzenia dzieliło ją niewiele.
Dziewczynka następnie trafiła do szpitala, a wcześniej policjanci zaopiekowali się 13-latką i do momentu przyjazdu karetki ogrzewali ciało dziewczynki i próbowali ją ocucić. "Gdy odzyskała przytomność, policjanci zabrali ją do radiowozu i okryli kurtką służbową. Dopiero w radiowozie dziecko powiedziało, jak ma na imię" – przekazała policja.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.