Książulo, czyli Szymon Nyczke, to znany youtuber, który na swoim kanale testuje jedzenie w różnych miejscach. Ostatnio zaczął serię z recenzjami jarmarków. W najnowszym materiale wybrał się za granicę, a dokładnie do Niemiec. Sprawdził, czy ceny są tam wyższe czy niższe niż w Polsce.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Książulo pojechał na jarmark świąteczny do Drezna. W tym mieście jest w sumie aż osiem różnych punktów ze stoiskami. Youtuber odwiedził ten z najdłuższą historią, czyli "Striezelmarkt".
– Brakuje mi tutaj trochę napisów po angielsku, bo ja tak średnio umiem niemiecki – powiedział Książulo. Na początku kupił grzane wino, za które zapłacił około 20 zł (w przeliczeniu na "nasze"). – No u nas trafiają się tańsze – zauważył.
Potem Książulo spróbował tamtejszego langosza, za którego zapłacił 6 euro, czyli ok. 25 zł. – Powiedziałbym, że to maleństwo. W Polsce jedliśmy większe. Tutaj dużo bardziej ciągnące się ciasto, zapychające. Uważam, że jest dużo mniej sera i czosnek też jest mniej intensywny – oceniał influencer, porównując cały czas do tych langoszy, które jadł na jarmarkach w naszym kraju.
– No smak ewidentnie inny, ale to, co dobre, to nie jest tak nasiąknięte tłuszczem i nie ma takiego efektu "pączka" – powiedział drugi youtuber Wojtek. – Moim zdaniem w Polsce lepsze i tańsze langosze – podsumował Książulo.
Potem twórcy internetowi zamówili kiełbasę i frytki za 13 euro (czyli około 55 zł). – O, świeżuteńka bułka! Kiełbasa dobra. Jadłem w swoim życiu lepsze, ale ta nie jest taka "parówczana" [...]. I tak bardziej komfortowo mi się ją je tutaj niż u nas – stwierdził influencer.
Wojtek już nie miał takiego dobrego zdania o wspomnianej kiełbasie. – Jest w niej jakaś dziwna przyprawa. Dziwnie też pachnie – mówił.
Książulo bezlitosny dla makaronu na jarmarku w Dreźnie
Panowie spróbowali także raclette (podgrzewany ser) na chlebie. Nie byli jednak zachwyceni tą przekąską (cena: 7 euro). Skusili się później na makarony. – Dwa makarony w standardowych papierowych kubkach za ponad 70 zł. Smak i sposób podania masakra. Lepiej by chyba przyrządziła to osoba, która w życiu makaronu nie robiła. Masakra, wstyd byłoby mi coś takiego podawać – skwitował Książulo.
Youtuberzy ponarzekali też na słodkie pozycje, które kupili: czyli cztery małe pączki (za 5 euro) i gofra (za 8 euro).
– Wniosek jest, póki co niezmienny na jarmark, to tylko na spacer bym poszedł i na grzańca, a zjadłbym w restauracji albo wcześniej w domu. Jedyne co jest lepsze tutaj niż w Polsce, to estetyka tych budek, są bardziej dopracowane, robi to ten klimat – ocenił na koniec Książulo.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.