Wrocławskie siostry boromeuszki musiały być bardzo zaskoczone: w oknie życia w klasztorze znalazły nie niemowlę, małego, przestraszonego pieska. Zdziwienia nie ukrywało również schronisko, które potem przyjęło zwierzaka. Pod wpisem na Facebooku rozgorzała dyskusja, jednak większość internautów mówi jedno.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Okno życia to miejsce, w którym rodzic może anonimowo i bezpiecznie pozostawić noworodka, którym nie chce się opiekować, nie narażając się na konsekwencje prawne. Zwykle okna znajdują się przy klasztorach, szpitalach lub instytucjach charytatywnych i są wyposażone w system powiadamiający o pozostawieniu dziecka. Celem okien życia jest ochrona zdrowia i życia niemowląt oraz umożliwienie im znalezienia nowej rodziny, jednak budzą one kontrowersje.
Pies w oknie życia we Wrocławiu. Pod wpisem schroniska wybuchła dyskusja
A czasami zaskoczenie, jak we Wrocławiu. W oknie życia prowadzonym przez fundację Evangelium Vitae i siostry boromeuszki zostawiono... psa, o czym poinformowało na Facebooku TOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu.
"Zawsze mówimy, że nic nas już nie zdziwi, ale dzisiejsza interwencja z ok. 21:00 jednak nas zdziwiła. Odebraliśmy nową podopieczną, która została porzucona w... oknie życia" – czytamy.
Wrocławskie schronisko dodało dwa zdjęcia, na którym widzimy smutnego i przestraszonego małego pieska w oknie życia. Zwierzę zawinięte jest w biały koczyk lub prześcieradło.
Wrocławskie Okno Życia, które znajduje się budynku Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza przy ulicy Rydygiera, działa od 15 lat i do tej pory zostawiono w nim 22 dzieci. Jednak nigdy wcześniej nie znaleziono w nim czworonoga.
Mały piesek w oknie życia. Komentarze internautów
Co na to internauci? Wszyscy są oczywiście oburzeni z powodu porzucenia psa, jednak dominują głosy, że zostawiono go przynajmniej w bezpiecznym miejscu, gdzie bezbronny zwierzak mógł szybko znaleźć pomoc.
"Z dwojga złego... Lepiej odebrać z okna życia, niż przywiązane z lasu", "Dobrze, że w oknie", "To też uratowane życie", "Dobrze, że w taki sposób, a nie przywiązane do drzewa czy utopione w rzece. Tak, wiem, że to okno życia dla dzieci, ale każde życie jest ważne", Okno powinno ratować i uratowało", "Dobrze, że tak, nie puszczona luzem przy autostradzie albo uwiązana do drzewa w lesie czy łańcucha na środku pola" – piszą internauci.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Niektórzy są jednak bardziej krytyczni. "Przerażają mnie osoby komentujące. 'Lepiej tak niż do rzeki czy na sznur'. Bierzesz psa, to opiekujesz się nim do końca jego życia, jak należy. Dla żadnego porzucenia zwierzęcia nie ma wytłumaczenia!", "Mam nadzieję, że karma wróci do właściciela" – czytamy.
Czy można zostawiać psy lub koty w oknie życia? "Dedykowane dzieciom"
Do dyskusji pod wpisem odniosło się wrocławskie schronisko, do którego trafił piesek zostawiony w oknie życia. Okazuje się, że to suczka, która "wygląda, jakby niedawno karmiła". "Mamy nadzieję, że szczeniaki są bezpieczne, ale przyjrzymy się sprawie. [...] Będzie szukała wspaniałego domu" – dodało w komentarzach TOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt.
I przypomniało, że okno życia "dedykowane jest dzieciom, nie zwierzętom, a we Wrocławiu jest sporo fundacji i schronisko, które zajmuje się zwierzętami".
"Bardzo się cieszymy, że piesek ma szansę na nowe życie – nie zginął, nie został wyrzucony do lasu/w pole/do rzeki. I to właściwie wielki plus z tej sytuacji" – podkreślili pracownicy schroniska, jednak dodali, że "nie powinno się tak stać".
"Właściciel może poszukać rozwiązań innych – w mieście wielkości Wrocławia, z tyloma ludźmi dobrej woli i aktywnymi fundacjami, to wsparcie często można znaleźć i nie dojdzie wtedy do porzucenia zwierzęcia" – czytamy na Facebooku.
Wrocławskie schronisko dodało również, że aktualnie opiekuje się sporą liczbą zwierząt oddanych bezpośrednio przez właścicieli. "Jeśli ktoś zgłosi się do nas w trudnej sytuacji, zwierzę pochodzi z Wrocławia i człowiek wyczerpał inne możliwości, albo zwyczajnie nie ma opcji, by je wykorzystał, to przyjmiemy czworonoga" – dodała organizacja, podkreślając, że każde schronisko działa na innych zasadach.
A czy są okna życia dla zwierząt? "Takie miejsca powstawały, natomiast my nie jesteśmy nimi bardzo zachwyceni, ponieważ nie dają możliwości poznania historii zwierzęcia i dają pewne przyzwolenie na lekkość ich oddania. Równocześnie człowiek anonimowo oddający może następnie wziąć inne zwierzę, bo nawet nie poczuje ciężaru rozmowy związanego z oddaniem poprzedniego" – oceniło TOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt.