
Nadchodzący tydzień obfitować będzie w astronomiczne cuda, dlatego warto znaleźć chwilę na obserwację nieba. Na szczególną uwagę zasługuje pierwsza pełnia Księżyca w 2025 roku, znana jako Wilczy Księżyc. Skąd jednak pochodzi ta nazwa i kiedy (oraz jak) najlepiej podziwiać to zjawisko?
Wilczy Księżyc to nic innego, jak styczniowa pełnia księżyca. Skąd ta oryginalna nazwa? Zawdzięczamy ją europejskim osadnikom, którzy słyszeli nocne wycie wilków polujących na jedzenie w surowych zimowych warunkach.
Według National Park Service wilki wyją z różnych powodów, między innymi, by zasygnalizować polowanie, ostrzec przed niebezpieczeństwem czy odnaleźć zaginionego członka watahy. Zimą ich wokalizacja jest szczególnie intensywna, ponieważ ten okres zbiega się z ich sezonem rozrodczym.
Dodajmy, że pomimo mrożących krew w żyłach przedstawień w bajkach, wilki to niezwykle ważny gatunek, który ma ogromny wpływ na swoje środowisko. To wyjątkowo społeczne zwierzęta, żyjące w watahach składających się z pary dominującej, innych dorosłych oraz ich potomstwa. Jako doskonali łowcy bronią swojego terytorium przed intruzami.
Wilczy Księżyc już w tym tygodniu. Jak oglądać pełnię księżyca w styczniu?
Jak podkreśla NASA, księżyc będzie wydawał się pełny od niedzieli do środy, co oznacza że już dziś możemy zobaczyć naszego satelitę w całej okazałości. Według NASA szczyt pełni Księżyca w Polsce nastąpi w poniedziałek 13 stycznia o godzinie 23:27 czasu lokalnego.
W tym momencie tarcza Księżyca będzie w pełni oświetlona i widoczna na nocnym niebie. Aby w pełni cieszyć się tym zjawiskiem, warto znaleźć miejsce z otwartym horyzontem, z dala od miejskich świateł. Do obserwacji pełni księżyca nie potrzebna teleskopu ani lornetki.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Co ciekawe, wielu astronomów i amatorów astronomii woli oglądać księżyc w fazie sierpa lub garbu, ponieważ jasność pełni zaciera szczegóły powierzchni, takie jak kratery. Niemniej jednak piękno księżyca można dostrzec w każdej z jego faz.
Teleskop lub lornetka mogą się jednak przydać, jeśli chcemy podziwiać również planety. W noc poprzedzającą pełnię na niebie pojawią się również Wenus, Saturn, Jowisz i Mars, co, jak podkreśla NASA, jest rzadkim zjawiskiem. Szczególnie jasny będzie Mars, ponieważ Ziemia znajdzie się między nim a Słońcem. Wenus i Saturn "zbliżą się do siebie", czego skutkiem będzie koniunkcja 18 stycznia.
