Zełenski ostrzega Europę. Takie słowa padły w Monachium o Rosji
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy. W 2022 roku na kraj napadła Rosja i rozpętała pełnoskalową wojnę. Fot. JONAS ROOSENS/HOLLANDSE HOOGTE/East News
Reklama.

Wołodymyr Zełenski podkreślił w Monachium, że Rosja prowadzi dalsze prace nad rozbudową swoich sił zbrojnych i rekrutuje dodatkowych żołnierzy. Jego zdaniem Kreml może przygotowywać się do eskalacji działań militarnych.

Przywódca ujawnił kluczowe dane. – Ukraińskie służby wywiadowcze sugerują, że Moskwa rozważa wysłanie wojsk na Białoruś tego lata – podkreślił. Jak dodał, rozmieszczenie wojsk na Białorusi zostanie przedstawione przez Rosję jako ćwiczenia wojskowe. Zełenski przypomniał, że w ten sam sposób Rosja maskowała swoje przygotowania do napaści na Ukrainę w 2022 roku.

Zełenski o "armii Europy"

W czasie przemówienia prezydent Ukrainy ostrzegał, że w stosunkach między Stanami Zjednoczonymi a Europą dochodzi do przełomowej zmiany. – Od teraz wszystko będzie inaczej i Europa musi się do tego dostosować – zapowiadał w nawiązaniu do słów wiceprezydenta USA J.D. Vance'a.

Zełenski wrócił do pomysłu, którego zwolennikiem był m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron. – Bądźmy szczerzy. Teraz nie możemy wykluczyć możliwości, że Ameryka powie Europie "nie" w kwestii, która jej zagraża. Wielu przywódców mówiło o tym, że Europa potrzebuje własnej armii – przypomniał prezydent Ukrainy.

Kilka dni temu prezydent Donald Trump opowiedział mi o swojej rozmowie z Władimirem Putinem. Ani razu nie wspomniał, że Ameryka potrzebuje Europy przy stole. Dawne czasy, kiedy Ameryka wspierała Europę tylko dlatego, że zawsze tak robiła, już minęły.

Wołodymyr Zełenski

Przypomnijmy, że zbliża się trzecia rocznica rozpoczęcia przez Rosję pełnoskalowej agresji na Ukrainę. I niedawno ze strony USA wysłano w stronę Kijowa jasny sygnał, dotyczący m.in. możliwego dołączenia Ukrainy do NATO.

Szef Pentagonu Pete Hegseth powiedział w środę, że członkostwo Ukrainy w NATO jest nierealne. Polityk stwierdził także, że "nierealistyczne" jest oczekiwanie, że granice Ukrainy powrócą do stanu sprzed aneksji Krymu w 2014 roku.

Czytaj także: