Dwa pierwsze miejsca w Pucharze Świata, do tego finał Ligi Mistrzów – tak wygląda krótki bilans ze sportowej soboty. Justyna Kowalczyk najlepsza w Falun, Maja Włoszczowska w RPA. Skra Bełchatów rozbiła 3:0 Arkas Izmir i po raz pierwszy w historii zagra w finale Ligi Mistrzów. Czego chcieć więcej?
Zacznijmy od początku. Pierwsza na mecie, ale i pierwsza wśród naszych wielkich zwycięzców była dziś Maja Włoszczowska. Wygrała pierwszą 1. edycję Pucharu Świata MTB, która została rozegrana w Republice Południowej Afryki w Pietermaritzburgu. W ostatnim okrążeniu, w decydującym momencie zostawiła z tyłu swoje główne rywalki, Pendrel i Batty. Nasza wicemistrzyni świata z czasem 1:34:01 była bezkonkurencyjna. dla Maji Włoszczowskiej, to dopiero początek zmagań.
Kolejne fantastyczne wieści przyszły prosto z Falun. Tam już z kolei w samej końcówce pucharowej rywalizacji Justyna Kowalczyk, łatwo rozprawiła się w biegu na 10 km ze swoimi rywalkami. Marit Bjoergen, liderka Pucharu Świata nie znalazła sie nawet na podium. Zajęła 4. miejsce. Kryształowa Kula już raczej stracona, ale za to Justyna cały czas ma szansę zostać zwyciężczynią finału Pucharu Świata. W ostatnim, kończącym biegu na dochodzenie, Justyna Kowalczyk wystartuje 6 sekund po Marit Bjoergen. Wszystko dzięki zyskanym, bonusowym 30 sekundom, w dzisiejszym biegu. Podsumowując z 50-sekundowej przewagi, Bjoergen do Kowalczyk straciła dziś aż 44. 30 bonusowych i 14 w samym biegu.
Niemniejszym sukcesem może pochwalić się trener Skry Bełchatów, Jacek Nawrocki, który niedawno odmówił blogowania u nas. Jak sam powiedział w tej chwili musi się skupić przede wszystkim na swoich podopiecznych, bo kiedy oni wychodzą z sali to dla nich siatkówka się kończy, a dla niego dopiero zaczyna. Jak widać miał rację i opłacało się poświęcić cały czas na budowanie sukcesu. Jego Skra Bełchatów, dzisiaj, co prawda nie bez problemów, ale jednak pokonała Arkas Izmir 3:0. Dzięki temu po raz pierwszy w historii, zobaczymy Skrę w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów! Zmierzy się ze zwycięzcą Trentino Volley - Zenit Kazań.
Co tu więcej pisać? Po prostu – dziękujemy i gratulujemy. Obyśmy jutro mogli napisać o wielkiej niedzieli polskiego sportu!