logo
Jackob Buczyński, projektant zrównoważonej mody, po raz kolejny redefiniuje podejście do odzieży z drugiego obiegu. Jego najnowsza kolekcja, w pełni upcyclingowa, powstała we współpracy z Wtórpol – jedną z największych sortowni odzieży używanej w Europie. Materiały prasowe / Jackob Buczyński
Reklama.

To właśnie od nich projektant otrzymał tekstylia do szycia i przetwarzania. Wtórpol rocznie przetwarza około 84 milionów kilogramów odzieży, co odpowiada 420 milionom sztuk ubrań. Dzięki temu firma odgrywa kluczową rolę w nadawaniu drugiego życia tekstyliom, które bez takich działań trafiają najczęściej na wysypiska. Ubrania te pochodzą z popularnych kontenerów, które zna większość Polaków – to właśnie w ten sposób powstaje drugi obieg odzieży w Polsce i odbywa się "sprzątanie szaf" Polaków.

Debiut nowej kolekcji w Budapeszcie

Wyjątkowym elementem projektu była przede wszystkim współpraca z kobietami, które przesłały swoje suknie ślubne, otwierając w ten sposób drogę ich nowemu życiu. Każda z tych sukni kryła w sobie osobistą historię – opowieści o miłości, zmianach, marzeniach i wspomnieniach. Projektant zebrał te emocje i przełożył je na nową formę, tworząc kreacje, które nie tylko mogą zachwycać nową formą i estetyką, ale także niosą w sobie głęboką symbolikę i wielowarstwowe znaczenie.

To był bardzo spontaniczny pomysł, który narodził się, dzięki jednej z moich obserwatorek. Kiedy otrzymałem pierwsze suknie z sortowni Wtórpol, gdzie jest ich naprawdę dużo – ponieważ suknie ślubne często zalegają w polskich szafach, będąc jednorazowym elementem garderoby – wstawiłem na Instagramie informację, że tworzę kolekcję z tych sukien. Nagle napisała do mnie Wiola, obserwatorka, która wpadła na pomysł, by wysłać mi swoją suknię, żebym coś z niej stworzył do kolekcji. Dodatkowo poprosiła, żebym na pamiątkę uszył jej moje charakterystyczne "oko" na kurtce jeansowej. Wtedy pomyślałem, że może to dobry pomysł, aby zrobić z tego akcję społeczną, która jednocześnie uświadomiłaby kobiety, jak zarządzać zalegającymi używanymi ubraniami. Pokazać, że można je przerabiać, oddać do recyklingu, a także, że suknie ślubne, mimo że kojarzą się z czymś jednorazowym, mogą mieć drugie życie. Suknie zaczęły napływać z całej Polski, ale niestety nie mogłem przyjąć ich wszystkich, bo chętnych kobiet było setki. To było niesamowite zaangażowanie, za które jestem ogromnie wdzięczny.

JACKOB BUCZYNSKI

Projektant zrównoważonej mody

Kolekcja składa się z 22 sylwetek – 16 damskich i 5 męskich, z czego każda stworzona jest w 100 proc. z materiałów z drugiego obiegu. Każdy element kolekcji to unikat, nie tylko pod względem konstrukcji, ale także historii, którą ze sobą niesie. Suknie ślubne, pełne wspomnień i emocji, stały się punktem wyjścia dla projektów. Projektów, które z założenia nie są na tzw. "jeden raz" i odbiegają znacząco od tradycyjnych kreacji ślubnych. Jak z symbolu ceremonii, określonego i pełnego znaczeń, stworzyć modę na międzynarodowy wybieg? To było największe wyzwanie dla projektanta.

logo
Kolekcja Jackoba Buczyńskia, którego miała swoją premierę w Budapeszcie. Materiały prasowe / Jackob Buczyński

Branża ślubna produkuje rocznie około 300 tysięcy sukien ślubnych tylko w Polsce – a pytanie, co dzieje się z nimi później, często pozostaje bez odpowiedzi. Jackob Buczyński swoją kolekcją zwraca uwagę na ten problem, pokazując, że suknie mogą mieć drugie życie – dalekie od pierwotnej formy.

– Wiele z tych sukien, które otrzymałem do przeróbki, wisiały w szafach moich obserwatorek przez dziesiątki lat. Celem tej kolekcji jest pokazanie, że takie ubrania mają wartość i mogą otrzymać drugie życie, zamiast trafić na wysypisko. Chciałem zwrócić uwagę na nadprodukcję odzieży w branży ślubnej, gdzie często zapomina się o tym, co dzieje się z tymi ubraniami po ceremonii. Moja kolekcja ma być odpowiedzią na ten problem, pokazując, jak ważne jest dawanie ubraniom drugiego życia, zamiast produkować nowe.

logo
Kolekcja Jackoba Buczyńskia, którego miała swoją premierę w Budapeszcie. Materiały prasowe / Jackob Buczyński

Kolekcja miała swój debiut w Budapeszcie podczas międzynarodowego Fashion Weeku. Wśród twórców z całej Europy projektant zaprezentował na wybiegu swoje innowacyjne podejście do mody cyrkularnej i podjął kolejny krok swojej misji. Misji nadawania nowego znaczenia istniejącym już i używanym ubraniom.

To kolejny dowód na to, że moda może łączyć historię, emocje i odpowiedzialność za środowisko.

logo
Materiały prasowe / Jackob Buczyński Materiały prasowe / Jackob Buczyński

Początki działalności Jackoba Buczyńskiego

– Moja przygoda z projektowaniem mody ma głębokie korzenie w mojej rodzinie. Babcia była krawcową, tata rzeźbiarzem, a mama zawsze pokazywała mi, że ubrania z drugiego obiegu i second handy to coś naprawdę pięknego. Przez całe życie byłem też sportowcem – wyczynowym pływakiem, który ukończył AWF. Po latach studiowania sportu poczułem, że chcę pokazać światu swoją kreatywność i wrażliwość. To wtedy stworzyłem swoją pierwszą kurtkę z frędzlami – jeszcze wtedy nie wiedziałem, że to upcycling – opowiada projektant.

Z czasem odkrył, jak wielki potencjał tkwi w materiałach z drugiego obiegu. Marka, którą stworzył, powstała z szacunku do surowców, które już istnieją, i chęci wykorzystywania ich ponownie, zamiast sięgać po nowe zasoby. Działa w opozycji do wszechobecnej nadprodukcji dóbr – w modzie, tak jak w innych branżach, zbyt często zapominamy o wpływie nadmiaru na środowisko. Jego projekty to odpowiedź na te problemy.

logo
Jackob Buczyński, projektant zrównoważonej mody. Materiały prasowe / Jackob Buczyński

– Upcycling daje mi możliwość tworzenia czegoś unikalnego z tego, co już zostało wykorzystane, a jednocześnie sprzeciwianie się nadprodukcji i marnotrawstwu. Wierzę, że moda może być odpowiedzialna i pełna znaczeń, a moje projekty mają na celu pokazanie, jak wiele wartości tkwi w tym, co często uważamy za niepotrzebne.

Po kilku latach okazało się, że ma okazję współpracować z firmą Wtórpol. To od niej pozyskuję surowce, tekstylia – to ogromna firma, która od lat uczy konsumentów, jak tworzyć drugi obieg. – Dla mnie, jako małego przedsiębiorcy, była to ogromna pomoc, która dodała skrzydeł mojemu biznesowi. Z tej współpracy powstały kolekcje z drugiego obiegu, które mieliśmy okazję pokazywać na międzynarodowych wybiegach w Nowym Jorku, Berlinie i Budapeszcie.

Apel Jackoba Buczyńskiego do konsumentów

Jackob Buczyński uważa, że jeśli nie zrozumiemy, że nadprodukcja ubrań to katastrofa dla planety, to prędzej czy później obudzimy się w świecie, gdzie nasza konsumpcja zniszczy naszą przyszłość. Każdy kolejny zakup, to nie tylko produkcja kolejnej sztuki odzieży, ale także zaśmiecanie środowiska i wyzysk zasobów. Co roku miliony ton ubrań lądują na wysypiskach, a wciąż produkujemy więcej, mimo że świat ma już dość.

– Moje przesłanie jest proste: kupowanie na masową skalę, po to, by zaspokoić chwilowe zachcianki, jest nieodpowiedzialne i nie ma sensu. Zamiast szaleć za każdą nową kolekcją, zacznijmy szukać w tym, co już mamy. Sprawdzajmy, co mamy w szafach, nie ulegajmy trendom, korzystajmy z tego, co już mamy, i co najważniejsze – oddawajmy ubrania do miejsc przeznaczonych do recyklingu, takich jak kontenery Wtórpol, które stoją w wielu miejscach w Polsce. Naprawiajmy, przerabiajmy, twórzmy na nowo – to nie tylko tańsze, ale przede wszystkim bardziej etyczne – apeluje projektant.

– Nie bądźmy konsumentami, którzy przyczyniają się do zniszczenia planety. Moda nie musi być związana z ciągłym wyścigiem za nowym – warto postawić na świadome decyzje, bo tylko wtedy naprawdę będziemy w stanie zatrzymać ten szalony pęd ku samozniszczeniu – puentuje Jackob Buczyński.