Wystarczy rozejrzeć się po mieście, by zobaczyć przedmioty żywcem przeniesione z dzieciństwa. Do wszechobecnych trampek dołączają w tym sezonie winylowe deskorolki i wszechobecny motyw Myszki Minnie. Od jakiegoś czasu towarzyszą im także gigantyczne śpiochy. Powrót do dzieciństwa to odwołanie do sielskich, bezpiecznych czasów, czy znak, że dzisiaj po prostu nie wypada dorosnąć? – Otaczając się przedmiotami kojarzącymi się z dzieciństwem czujemy się dobrze i bezpiecznie – mówi Ewelina Rydzyńska, stylistka i projektantka mody,
Krzysiek przez kilka tygodni polował w inernecie na konsolę Pegasus. W końcu upolował ją w serwisie aukcyjnym (– Podróbkę – mówi. – Oryginały mogą kosztować nawet kilkaset złotych). Konsolę i zestaw gier sprezentował koleżance na 27. urodziny. – Chodziło o to, żeby prezent był niestandardowy, śmieszny, żeby przy okazji rozpakowania go była dobra zabawa. Okazało się jednak, że nie trwała ona zbyt długo, bo 26-letnie dzieci zepsuły konsolę już po 1,5 godziny. Zdążyliśmy na szczęście zagrać w Tanki i Mario Bros – śmieje się Krzysiek.
Takie prezenty to nie nowość. Furorę robi ostatnio wszystko, co dziecięce: ubrania, zabawki, sporty, memy w internecie.
Bez dorosłości, bez zobowiązań Kidult (zbitka angielskich słów kid0dziecko i adult-dorosły ) żyje zabawą, obywa się bez odpowiedzialności, bez zobowiązań. Do niedawna jego znakiem rozpoznawczym były trampki oraz młodzieżowa muzyka. I choć wydaje się, że trend, jak każdy inny powinien wreszcie kiedyś się zmienić, to w ostatnich latach i miesiącach moda na młodość nawet nie tyle nie mija, co... jeszcze się pogłębia. "20-latkowie przestali być inspirujący. Potrzebna jest świeższa krew" – napisali redaktorzy strony fpięć.pl, jako przykład podając gigantyczne śpiochy.
Wymyślone przez Norwegów ubranie to jednoczęściowy dresowy kombinezon, zapinany od kroku do szyi na długi suwak. Jak przyznają na swojej stronie internetowej, zaczęło się od luźnej rozmowy: a co jeśli zepniemy razem spodnie i bluzę? Później poszło. Stworzyli zestaw kombinezonów i markę OnePiece. Norweski styl szybko zaczęły kopiować inne firmy (w Polsce Ziperall, czy Lazy Cangoo). Śpiochy trafiły do seriali (np. "Plotkara"), na blogi szafiarek (Szafa Sztywniary), a później przejęły je także marki odzieżowe. Wielkie śpiochy ma w ofercie między innymi River Island.
"To tylko jeden z przejawów coraz powszechniej występującego trendu KIDULT – gdzie starzy starają się być jak najbardziej młodzi" – oceniają redaktorzy fpięć.pl.
Znaj granice
Do mainstreamu wróciła też niedawno deskrolka. Najpierw longboard, teraz, powoli, klasyczna, winylowa, wyglądająca jak pierwsza deska bez mała każdego wychowanego na przełomie lat 80. i 90. Projektanci bawią się też motywami związanymi z Myszką Minnie. W ubiegłym roku w Londynie zaprojektowano też całą kolekcję "The Minnie Mouse Must Haves", w której główną bohaterką była oczywiście Myszka Minnie. Kolekcję, którą projektowali między innymi Richard Nicoll, Katie Hiller i Giles Deacon wystawiono na aukcji i sprzedano, dochód przeznaczając na Fashion Arts Foundation. Wśród projektów znalazły się wstążka w grochy, buty z kokardami i naszyjnik, w którym zamiast oczek umieszczono oczy Minnie.
Po co dorosłemu takie ubrania? – Rozpatrując to z psychologicznego punktu widzenia dla wielu z nas dzieciństwo jest czasem niezwykle przyjemnym, który kojarzy się z bardzo dobrymi momentami: z pierwszymi miłościami, pierwszą randką, pierwszym boiskiem. Otaczając się kojarzącymi się z nim przedmiotami czujemy się dobrze, bezpiecznie – mówi Ewelina Rydzyńska, stylistka i projektantka mody, a także blogerka naTemat. – W natłoku trendów ludzie zaczynają dążyć do wyciszenia. Dlatego coraz więcej firm korzysta z tego, co dobrze znane.
MODA NA SUPERMANA TO POŻĄDANA KONTROWERSJA
Katarzyna Szymańska, Pracownia Wizerunku
Przekornie zestawiane z eleganckimi elementami garderoby: marynarką, czy nawet damskim garniturem i szpilkami. Zadziornie noszone przez fashionistki nie tylko na codzień ale i na wielkie wyjścia typu pokazy mody. Bohaterowie komiksów, postacie z bajek Disney'a pojawiają się zatem w pewnym sensie "na salonach", obok haute couture. A motywy komiksowe lansują nie tylko sieciówki ale i wielkie domy mody, jak Prada, czy Phillip Lim.
Geneza tego trendu jest czytelna - popartowskie sięganie do motywów kultury masowej, dalekich od "wielkiej mody". Inspiracje tematyką młodzieżową, a nawet motywy z dziecięcych bajek (Myszka Mini, Batman, Spiderman) to opozycja do mody na poważnie. To zachęta, żeby modę traktować z przymrużeniem oka, żeby się nią bawić. Moda zawsze lubiła kontrasty i się nimi chętnie "żywiła". Dlatego t-shirt z zabawnym nadrukiem w zestawieniu z klasycznym żakietem to pożądana ubraniowa kontrowersja.
Ewelina Rydzyńska dodaje jednak: – Trzeba znać granice. Dla mnie ubranie się w śpiochy, czy Myszkę Minnie kojarzyłoby się raczej z niedojrzałością emocjonalną. Brak przechdzenia na kolejne etapy.
Piotruś Pan
Według projektantki, osobom w śpiochach bliżej do wzorca, który prezentuje na przykład Kuba Wojewódzki – Piotrusia Pana, który za wszelką cenę stara się nie dorosnąć. Jakiś czas temu w naTemat opisywaliśmy podobną historię:
Ewelina Rydzyńska zauważa, że podobnych ludzi nie trzeba już szukać w świecie mediów, czy mody. Wystarczy spojrzeć na przychodzących do galerii handlowych. – Matki i córki zaczęły wyglądać jak siostry: te same fryzury, te same kolory włosów, paznokci, te same sklepy – mówi. I dodaje: – Moda rządzi się psychologią, jest komunikatem pozawerbalny. Na podstawie tego, jak wyglądamy można wyciągać wnioski o tym, kim jesteśmy. Zakładanie na siebie zdziecinniałych ubrań to oznaka braku dojrzałości. A przecież starość i przemijanie są nieuchronne, nie ma co się łudzić.
Projektantka przekonuje, że ta sama moda, która robi z nas wieczne dzieci, może jednak pomóc nam dorosnąć. – Wystarczy wyjść z działu dziecięcego – ocenia.
Biznes, to biznes
Bardziej pragmatycznie do kwestii trendów podchodzi Katarzyna Szymańska, projektantka z Pracowni Wizerunku. Jej zdaniem śpiochy to po prostu trend, który wykreowała machina marketingowa koncernów.
– Wprawdzie kombinezon w modzie to nie nowość, ale kombinezon dresowy jest swego rodzaju modowym "newsem". Lansowany przez swoich twórców, jako super wygodna propozycja zarówno do domu, jak i na ulicę, budzi pożądane kontrowersje i skrajne opinie – mówi. – Sukces tego produktu opiera się raczej na tym, że jest to coś innego, ale także na świetnym marketingu. Jest dowodem na to, że specjaliści od mody są w stanie namówić ludzi nawet do chodzenia w wielkim śpiochu, jeśli jest on akurat trendy – słyszymy.
Katarzyna Szymańska przypomina, że moda pamięta już inspiracje z dzieciństwa. Do słownika modowego weszło pojęcie sukienki baby doll. Fasonu inspirowanego w pewnym sensie modą dziecięcą, infantylną bohaterką filmu Elii Kazana o takim właśnie tytule ("Baby Doll" 1956). Motyw dziewczęcej ale seksownej koszulki utrwalił się w słowniku modowym jako fason sukienki odcinanej i marszczonej pod biustem.
Nigdy w życiu nie napisał żadnego CV, nie kupił garnituru i nie był w poważnym związku. Nie ma żony, ani dzieci, a jego znajomi są zwykle o dekadę od niego młodsi. Choć ma prawie 40 lat, to co wieczór ogląda na kanale Nickelodeon „Pingwiny z Madagaskaru” i wprost deklaruje, że nigdy nie chce tego zmienić. Robert Serek na co dzień jest redaktorem naczelnym magazynu „Vice”, w życiu jednak bliżej mu do chłopca niż poważnego redaktora.
CZYTAJ WIĘCEJ