
Reklama.
Po uniewinnieniu Beaty Sawickiej silna krytyka spada na Centralne Biuro Antykorupcyjne. Politycy, którzy mieli duży udział w jego tworzeniu, a dzisiaj są poza PiS-em, także biorą w tym udział. "Ma pan wyrzuty sumienia, że przyłożył rękę do powołania CBA?" – pytał Kazimierza Marcinkiewicza Konrad Piasecki w "Piaskiem po oczach" w TVN24. "Tak, mam. To jest chałtura, kompletny brak profesjonalizmu. Później się nie dziwiłem, bo jeśli zatrudnia się lowelasów do pracy w CBA, to później takie są tego wyniki. To jest wstyd. To jest naprawdę wstyd" – mówił polityk.
Tutaj widać brak profesjonalizmu. Nawet jeśli stawiano cele polityczne, to przy profesjonalizmie nie da się ich zrealizować. Jeśli człowiek jest profesjonalistą, to nie powinien tego robić. Tu widać, że oni po prostu się tym bawili. Oni bawili się Polską i tymi instrumentami. CZYTAJ WIĘCEJ
Zdaniem byłego premiera dużym zawodem okazał się szef CBA. "Myślałem, że Mariusz Kamiński, który był politykiem – i to ostrym – myślałem, że chodzi mu o to, by stworzyć rzeczywisty mechanizm walki z korupcją. Nie był profesjonalistą, ale miałem nadzieję, że zgromadzi wokół siebie profesjonalistów i stworzy dobrze działające Biuro. Klapa. Chałtura" – ostro komentował Marcinkiewicz.
Czytaj też: Think tank Niesiołowskiego, Giertycha, Marcinkiewicza. Polacy zaczną słuchać nowej "kuźni ekspertów"?
Była posłanka PO Beata Sawicka została uniewinniona. Sąd orzekł, że działania, jakimi CBA posłużyło się do zgromadzenia materiału dowodowego w jej sprawie, były nielegalne. Dlatego materiał ten nie może posłużyć do obciążenia byłej posłanki PO. Wyrok jest prawomocny. Koszty procesowe ma pokryć Skarb Państwa.