
Mamadou Diouf z Fundacji "Afryka Inaczej" zaprotestował przeciwko reklamie banku PKO BP z udziałem Szymona Majewskiego. Chodzi o spot, w którym "Szymon na krańcach świata" odwiedza afrykańskie plemię. "Nie można handlować stereotypami" – apeluje Diouf. – Kojarzę tę reklamę i mam świadomość, że może wzbudzać mieszane uczucia – ocenia prof. Rafał Pankowski z "Nigdy więcej".
Czy PKO BP ma nostalgię za międzywojenną Ligą Morską? Jak można inaczej wytłumaczyć kolonialny mundur? Szymon turysta czy biznesmen nie wystarczy?. (...) Korporacje (PKO chyba nią jest) mają cały tabun ludzi w dziale promocji, plus agencje z zewnątrz. I co? Nie było żadnych zastrzeżeń do scenariusza propagującego brak cywilizacji u Afrykanów?”
Diouf zwraca też uwagę, że „Obraz może być zabawny, dać do myślenia albo poruszać. Zależy co sprzedajemy. Ale nie można handlować stereotypami. Czy firma z takimi tradycjami nie powinna dbać o społeczny aspekt swoich kampanii?” – pyta.
Zobacz też: Modelki na tle tubylców. Słynny kalendarz "Sports Illustrated" w ogniu krytyki za rasizm
Wychowałem się w Afryce, zdawałem tam maturę, czuję się po części Afrykańczykiem. I z tej perspektywy mogę powiedzieć, że stereotypów w tej reklamie nie widzę. To taka trochę nierealna konwencja, w której był i świat baśni, i Mars, i stworzony przez nas nieistniejący świat, odległa kraina, symbolizująca kraniec cywilizacji.
Innego zdania jest prof. Collegium Civitas Rafał Pankowski, redaktor magazynu “Nigdy Więcej” i autor książki "Rasizm a kultura popularna". Jego zdaniem zarówno w tej reklamie, jak i w wielu innych wytworach kultury popularnej, funkcjonuje wiele rasowych stereotypów, na różnych płaszczyznach.
Pytanie tylko, czy w tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z ich wzmocnieniem, czy raczej wyśmianiem? Warto zwrócić uwagę, że wiele zależy od odbiorcy – jeden w tym filmie reklamowym zobaczy prymitywnych Murzynów i niosącego im cywilizację białego kolonizatora, ktoś inny z kolei zwróci uwagę na pointę, w której okazuje się, że domniemany “dziki lud” jest na wyższym poziomie technologicznego postępu niż przybysz z Europy.
Dlatego też redaktor “Nigdy więcej” jest ostrożny w ocenie tej sytuacji. – Mam świadomość, że reklama może wzbudzać mieszane uczucia. Nie można więc lekceważyć zdania Mamadou Dioufa, który zaprotestował w tej sprawie – mówi.

