Zbigniew Hołdys
Zbigniew Hołdys Fot. Albert Zawada / AG

Ryszard Kalisz od kilku tygodni intensywnie pracuje nad powołaniem swojego stowarzyszenia. Jedno z tzw. spotkań założycielskich odbyło się w klubokawiarni należącej do syna Zbigniewa Hołdysa. W związku z tym pojawiły się plotki mówiące, że Kalisz pozyskał do swojego projektu byłego lidera Perfectu. Hołdys szybko jednak im zaprzeczył. – Mam prośbę, aby u schyłku mojego życia nie plątać mnie w partie i stowarzyszenia polityczne, do których nigdy należeć nie będę. (…). Nienawidzę polityki, partie polityczne uważam za zło wcielone, do polityków mam uczucie wstrętu, choć wielu z nich znam osobiście – oznajmił muzyk.

REKLAMA
W niedzielnym artykule "Rzeczpospolitej" można przeczytać, że Zbigniew Hołdys brał udział w spotkaniu "Kaliszowców", które odbyło się w klubokawiarni Chwila. Jej właścicielem jest Tytus Hołdys, syn artysty. – Znam Zbyszka od lat. Wiele rozmawiamy o polityce i moim stowarzyszeniu – powiedział "Rzeczpospolitej" Kalisz. W dalszej części tekstu napisano co prawda, że Hołdys nie zamierza angażować się w projekt byłego członka SLD, niemniej powstało wrażenie, iż muzyk jest w jakiś sposób z nim związany.
Aby uciąć wszelkie spekulacje, Hołdys oświadczył, że nie ma nic wspólnego ze stowarzyszeniem Kalisza. Dodał też, że nie brał udziału w zebraniu, choć znajdował się w klubokawiarni syna, gdy ono trwało.
– Po prostu siedziałem z przyjaciółmi i żoną w innej części sali, bo to klub mojego syna i czasem tam wpadam załatwić różne sprawy. Ryszard Kalisz wybrał to miejsce, a jego ludzie je wynajęli, bo mu się kiedyś klub spodobał, czemu się nie dziwię. Wcześniej spodobał się Palikotowi, Korwinowi-Mikkemu, Elżbiecie Jakubiak i Małgorzacie Kidawie Błońskiej, bo wszyscy oni tu mieli swoje spotkania ze społeczeństwem – wyjaśnił Hołdys.
Muzyk dodał, że "płynie w nim wolna krew" i dlatego nigdy nie wstąpi w szeregi żadnej partii czy innego ugrupowania politycznego. – Każdemu jestem gotów powiedzieć, co myślę w jakiejś sprawie, jeżeli zachce usłyszeć, to wszystko. Także mojemu koledze z dawnych lat Ryszardowi Kaliszowi, jak wcześniej Donaldowi Tuskowi, a jeszcze wcześniej Lechowi Kaczyńskiemu i dziesiątkom innym. Wszystko to raczej z troski o Polskę i losy własnej rodziny, nie ma to nic wspólnego z jakąkolwiek polityką – zastrzegł Hołdys.

Wszystkie ręce na pokład!

Coraz więcej pytań, ciekawości i spekulacji na temat tworzonego przeze mnie i moje środowisko Stowarzyszenia. To bardzo dobra wiadomość, że inicjatywa związana z działalnością trzeciego sektora budzi tak duże zainteresowanie mediów. Cieszę się, wierząc że przełoży się to na wzrost zainteresowania świata mediów i polityki światem organizacji pozarządowych. To nasz pierwszy sukces!

źródło: Twitlonger.com