Serwis "Z głową w gwiazdach" poinformował, że w poniedziałek o godzinie 18:48 czasu polskiego rakieta Falcon 9 firmy SpaceX wystartowała z kompleksu startowego SLC-40 na Cape Canaveral Space Force Station na Florydzie. Misja, oznaczona jako NROL-69, była tajną operacją na zlecenie Narodowego Biura Rozpoznania (NRO).
Rakieta Falcon 9 zostawiła najpewniej na niebie nad Polską nietypowy znak
"Misja NROL-69 miała na celu umieszczenie na orbicie satelity USA-498, którego dokładne przeznaczenie pozostaje tajne ze względu na wojskowy charakter ładunku" – opisali eksperci.
"Po zakończeniu fazy wynoszenia pierwszy stopień rakiety Falcon 9 powrócił na Ziemię, lądując na Landing Zone 1 na Cape Canaveral, co było jego drugim udanym lotem – wcześniej wspierał misję Starlink" – czytamy w ich poście na Facebooku.
Dzięki trajektorii lotu i nachyleniu orbity wynoszącemu 51 stopni rakieta była widoczna na niebie nad Polską. Podczas drugiego przelotu nad naszym krajem, drugi stopień Falcona 9 przeprowadził zrzut paliwa przed planowaną deorbitacją.
To właśnie ten widok zaskoczył Polaków na niebie, choć niektórzy zaczęli zastanawiać się, czy nie mają do czynienia z UFO.
Eksperci wyjaśnili, że przed wejściem drugiego stopnia rakiety w atmosferę, w trakcie planowanej deorbitacji, zazwyczaj dochodzi do zrzutu pozostałości paliwa. Ma to miejsce w przestrzeni kosmicznej, kilkaset kilometrów nad Ziemią, gdzie brak powietrza sprawia, że wyrzucone gazy nie rozpraszają się przypadkowo, lecz formują symetryczne kształty.
"Jeśli rakieta obraca się wokół własnej osi (co jest często celowe, by ustabilizować lot), wypuszczane z dysz paliwo układa się w kształt spirali lub wiru, przypominający świetlistą galaktykę" – podkreślił serwis "Z głową w gwiazdach".
Zobacz także