
Ok, przyznaję, że z tych dwóch karnych może jednego dałoby się zrobić. Pierwszy raczej był, drugi na pewno nie.
Mecz, wydawałoby się wygrany przez londyńczyków, kończy się remisem 3-3, który może mieć decydujące znaczenie w walce o tytuł. Ale Chelsea to nie jedyny zespół, któremu nazwisko Webb kojarzy się ze wszystkim, co najgorsze. Pamiętacie ten dzień, ten pamiętny mecz? Tę jego końcówkę?
Zbigniew Boniek stwierdził zaraz po tym meczu, że jeżeli to jest rzut karny, to w każdym meczu powinno się ich dyktować około dwudziestu. Nic dodać, nic ująć. Jakiś czas później, na konferencji prasowej Anglika, Piotr Żelazny, dziennikarz "Przeglądu Sportowego", zadał Webbowi pytanie: - "How do you feel as a public enemy number 1 in Poland?". Też trafne, bo polski Internet zaroił się od filmów porównujących sędziego do największy zbrodniarzy w historii. A premier Donald Tusk zasugerował nawet, że chętnie ukróciłby jego żywot.
Zapomnielibyśmy. Wcześniej w tym meczu Anglik uznał Polakom gola. Zdobytego ze spalonego.
Minęły dwa lata. Kolejna wielka impreza, kolejny wielki mecz. Tym razem finał mundialu, Holandia - Hiszpania. Nigel de Jong atakuje Xabiego Alonso tak, że oprócz czerwonej kartki powinien też z miejsca otrzymać czarny pas w karate. Ale na boisku zostaje. Hiszpania próbuje grać w piłkę, Holandia nieustannie, bardzo ostro fauluje. Bo sędzia pozwala, jest bardzo łagodny. Pierwszy Holender wylatuje z boiska dopiero w dogrywce. Mecz jest brzydki, co rusz przerywany faulami. Cały świat mógł zobaczyć piękną piłkę, ale sędzia bał się podejmować trudne, niepopularne decyzje.
Ale i w Anglii Webb nie ma najlepszej prasy. Ciężko w zasadzie przypomnieć sobie jakiś ważny mecz Premier League, we którym się nie pomylił. United przegrywa u siebie 0-2 z Tottenham. Carrick szarżuje na bramkę rywala, ale golkiper "Kogutów" wygarnia mu piłkę sprzed nóg. Webb jest na posterunku, dyktuje karnego. Potem United idzie za ciosem i wygrywa 5-2.
Zresztą Webba uważa się na Wyspach za cichego zwolennika Czerwonych Diabłów. Manchester wygrywa z Liverpoolem 1-0 w Pucharze Anglii. Po mocno kontrowersyjnym karnym. Mecz się kończy, piłkarze wracają do domów, siadają przed komputerem. Ryan Babel z Liverpoolu na swoim Twitterze umieszcza zdjęcie Howarda Webba w koszulce United. I pisze: "Ten gość jest jednym z najlepszych sędziów? To jakiś żart". Żartem podyktowany na początku meczu rzut karny nazwał też Kenny Dalglish, trener Liverpoolu.
W internecie krąży nawet zdjęcie trenera Manchesteru Alexa Fergusona, ubranego w strój arbitra, zamierzającego założyć na twarz maskę Howarda Webba.
Howard Webb beznadziejnym sędzią jest
Jakiś mecz, za który można go pochwalić? Który poprowadził właściwie, bez błędów? Do głowy przychodzą mi dwa. Grecja - Hiszpania na Euro 2008, tyle że nikt nie grał tu o nic. Jedni szli dalej, a drudzy byli już poza turniejem. Drugi na mundialu, grupowy, Hiszpania - Szwajcaria. A spotkań, które prowadził, oglądałem pewnie ze trzydzieści.