
Kamil Walencki, znany jako DJ Waluś, nie żyje. Odszedł w wieku 33 lat. Artysta związany ze sceną disco polo tworzył remiksy popularnych utworów i porywał tłumy do zabawy. Informację o jego śmierci przekazała rodzina oraz współpracownicy.
O śmierci Kamila Walenckiego poinformował w sieci Łukasz Czarnecki, jego przyjaciel i producent muzyczny. "Dzisiaj straciliśmy wspaniałego człowieka oraz bardzo zdolnego producenta. Kamil Walencki znany jako DJ WALUŚ w wieku 33 lat odszedł dzisiaj po długiej chorobie z którą bardzo dzielnie walczył" – napisał na Facebooku.
Czarnecki dodał, że współpracowali od lat, a Kamil był "twórcą dobrych klubowych mixów oraz utworów". Producent podkreślił, że artysta był dobrym człowiekiem, dzielił się pozytywną energią i wspierał innych.
"Myślę, że Kamil zostanie zapamiętany jako osoba która dawała nadzieję innym pomimo walki jaka sam toczył" – przekazał na koniec.
Kamil Walencki nie żyje. DJ Waluś zmarł w wieku 33 lat
W mediach społecznościowych pojawił się nekrolog Kamila Walenckiego. Mężczyzna zmarł w niedzielę 8 czerwca. Pozostawił mamę oraz brata. Pogrzeb odbędzie się we wtorek o godzinie 12:00 w kościele w Osjakowie.
Kamil Walencki mieszkał w miejscowości Turów (woj. dolnośląskie). Jak podaje "Fakt" był on lubiany wśród pracowników i fanów, którzy tłumnie bawili się do tworzonych przez niego remiksów.
Brat zmarłego artysty potwierdził w rozmowie z dziennikiem tę smutną informację. – Potwierdzam. Odszedł dziś o 6:50 – powiedział. Przyznał także, że Kamil Walencki zmagał się z chorobą.
Zobacz także
Źródło: Fakt
