Jarosław Kaczyński
Patrole obywatelskie na granicy z Niemcami. Kaczyński ogłosił, co zrobi PiS Fot. Rafal Szczepankowski / Agencja Wyborcza.pl

Na polsko-niemieckiej granicy pojawiły się tzw. patrole obywatelskie związane często ze skrają prawicą. Ich członkowie twierdzą, że działają w celu przeciwdziałania rzekomemu nielegalnemu przerzutowi migrantów z Niemiec do Polski. W poniedziałek Jarosław Kaczyński zadeklarował, że będą tam jeździć też politycy PiS.

REKLAMA

"Niemcy regularnie przerzucają nielegalnych migrantów na naszą stronę. Państwo abdykowało, a chaos i bezkarność rosną z dnia na dzień. Funkcjonariusze nie mają narzędzi, by działać. Zostali zostawieni sami sobie. Państwo z dykty zawiodło po raz kolejny. To zwykli ludzie – obywatele – zaczynają się organizować, by bronić granicy. I nie zostawimy ich samych" – napisał w poniedziałek (30 czerwca) w serwisie X prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kaczyński ogłosił, co zamierza ws. "patroli obywatelskich" na granicy

"Parlamentarzyści i działacze Prawa i Sprawiedliwości będą jeździć na granicę. Będziemy wspierać tych, którzy walczą o bezpieczeństwo naszych rodzin. Domagamy się natychmiastowych działań: zakazu wjazdu na terytorium RP dla osób z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej oraz przywrócenia wyrywkowych kontroli na granicy z Niemcami" – uważa prezes PiS. "Bezpieczeństwo Polski nie podlega negocjacjom. Dość bierności. Czas działać!" – dodał.

W ostatnich dniach wzdłuż granicy z Niemcami zaczęły działać tzw. patrole obywatelskie. Grupy te – tworzone przez osoby prywatne – deklarują, że ich celem jest przeciwdziałanie rzekomemu nielegalnemu przerzutowi migrantów z terytorium Niemiec do Polski.

Według relacji członków patroli ich działania mają charakter "monitorujący i prewencyjny". Twierdzą, że obserwują przygraniczne drogi, lasy i szlaki, którymi – ich zdaniem – mają rzekomo przemieszczać się migranci próbujący przekroczyć granicę poza oficjalnymi przejściami. Część z nich dokumentuje swoje "akcje" i publikuje nagrania w mediach społecznościowych. Członkowie tych grup są często związani z prawicą lub skrają prawicą.

Reakcja Tuska na sytuację na granicy z Niemcami

Na te działania zareagował już premier.

– Wiecie, co wyprawiają, to jest kompromitujące z punktu widzenia nas wszystkich. Dlatego będę oczekiwał od Straży Granicznej i policji precyzyjnie informacji, w jaki sposób będzie można usunąć ten problem. To państwo jest odpowiedzialne za bezpieczeństwo granicy, a nie grupy zwoływane przez Bąkiewicza – powiedział w poniedziałek mediom Donald Tusk.

Zrobimy z tym porządek. To nie ulega wątpliwości – podkreślił.